Puławy Dolne-godz.7.30-szutrowa droga docieramy do parkingu przy samym Wisłoku.
Wisłok szumi obok nas
ma być słonecznie ale poranek mroźny
z parkingu pójdziemy dalej droga
Wisłok
gdzieś tam wysoko topnieja śniegi
przechodzimy przez most
boczna droga prowadzi do miejsca oznaczonego na mapie jako -bród,po drugiej stronie rzeki Wernejówka
Wernejówka-nieistniejaca wieś-zostało jedno gospodarstwo-hodowla koni
ślady pokazuja ,że ktoś tędy się przeprawia
Wisłok
Wernejówka-była tu kiedyś cerkiew
nasza droga prowadzi coraz wyżej
miejsce tragicznych wydarzeń sprzed kilkunastu lat
na trasie
na stoku Bukowicy
po wojnie miejcowa ludność przesiedlono na Ukrainę
jeden z wielu dopływów Wisłoka
Polański Potok
przepływa pod droga
Polański Potok
przy placu robimy mała pętlę by wyjść we właściwym kierunku
plac z okazami
idziemy dalej przez las-zagajniki-Wisłok szumi gdzieś na dole
teren pomokły
wyraźna droga
drogę przecinaja małe potoczki
pojawia się znak szlaku rowerowego
potoczki z małymi wodospadami
płyna gdzieś z góry
nad Wisłokiem
i kolejny dopływ
przy trasie
ponownie dochodzimy do Wisłoka
Wisłok
jeszcze nie kwitna
dobrze,że nie trzeba się przeprawiać
idziemy dalej
przy drodze w zaroślach uszkodzony krzyż(kapliczka)
resztki ogrodzenia w zaroslach
bez daty
kiedyś był ogrodzony
z daszkiem
betonowy postument z krzyżem
zarasta
góry brakuje
dostrzegamy pasiekę
czy ktoś tu zaglada?
Surowiczny Potok na naszej drodze
nie jest głęboko ale w butach nie przejdziemy
zasila Wisłok
Surowiczny Potok-w zaroślach fundamenty starego mostu
przez pasiekę idę nad potok-może tam płycej
resztki mostu-gdybym cierpliwie poszedł wzdłuż brzegu-uniknęlibyśmy dwóch przepraw-ale kto to wiedział…
myślimy- trudno-dobrze,że nie taki szeroki jak San w listopadzie gdzie też nogi drętwiały
miodowo
i w błoto
teraz Renia musi być dzielna
małymi kroczkami bo kamienie kłuja
za brodem krzyżówka szlaków-my pójdziemy błotnsta droga
droga do Surowiy-po prawej przy zaroślach-zabytkowy krzyż
ruiny mostu raz jeszcze-z drugiej strony rzeki
podejdziemy bliżej
idziemy do krzyża
zabytkowy krzyż
1908
110 lat już tu stoi
zabytkowy krzyż
podstawa krzyża
na krzyżu
po kilkudziesięciu metrach za zakrętem drogę znów przecina nam Surowiczny Potok
i znowu ta sama operacja-a dwa worki plastikowe rozwiazałyby problem…
i znowu się suszymy i ubieramy
po kolejnym przejściu przez wodę przygladamy się mapie-potok jeszcze kilka razy przecina ścieżkę-postanawiamy przedrzeć się przez zarośla i dochodzimy do rozległych polan
idziemy najpierw wzdłuż ogrodzenia-po pewnym czasie jest to niemożliwe ze względu na gęste krzaki
przechodzimy na druga stronę-gdzieś przed nami Polany Surowiczne
schodzimy lekko w kierunku wioski-po lewej w zaroślach stary cmentarz
dochodzimy do cmentarza nieistniejacej wsi łemkowskiej-Polany Surowiczne
cmentarz parafialny dawnych mieszkańców wsi
wieś wysiedlono w 1946 roku
pozostały nieliczne kamienne nagrobki
Polany Surowiczne-cmentarz
nagrobki
1911 rok
nagrobki
nagrobki
wczesna wiosna dobrze widoczne
detale
zabytkowy cmentarz
nagrobki
nadszarpnięte przez czas
cmentarz oczyszczono w 2016 roku
obok cmentarza cerekwisko i remontowana dzwonnica z 1828 roku
do 2012 roku dzwonnica popadała w ruinę
przycerkiewny cmentarz
zabezpieczona i uratowana
przy dzwonnicy
można zajrzeć do środka
drewniane konstrukcje rusztowań
wewnatrz dzwonnicy
cmentarz przycerkiewny
jeden z nagrobków
przy dzwonnicy widoczne -zaznaczone kołkami miejsce po dawnej cerkwi z 1728 roku
Polany Surowiczne-dzwonnica
dzwonnica na małymwzniesieniu
chatka studencka Chałupa Elektryków
zostawiamy dzwonnicę za soba i idziemy w kawałek jeszcze droga bypotem odbić na szczyt Polańskiej
Chałupa Elektryków
Polany Surowiczne-domki letniskowe
za ogrodzeniem chatki odbijamy w prawo
chatka
rozległa polana idziemy pog górę
na Polańska
za nami
mozolnie krok za krokiem
dzwonnica i chatka
im wyżej tym widoki rozleglejsze
na skraju polany ostrzeżenia
pojawiaja się pierwsze płaty śniegu
szlak słabo oznakowany
tu już trochę brniemy w śniegu
na szczycie
jedyne miejsce w okolicy szczytu gdzie coś widać
masa połamanych drzew
ostatnia część drogi w dół pokonujemy bez szlaku
dochodzimy do widocznej drogi,która będziemy wracać do Puław na parking
droga częściowo zasypana
drewniana kapliczka
przydrożna z figurka
dobrze,że coś jechało…
parę kilometrów przed nami
im niżej-śniegu coraz mniej-po dwóch godzinach docieramy do auta