Beskid Niski. Cergowa 716m n.p.m. i okolice. 10 października 2020r
Wyprawa jednodniowa.
Teoretycznie łatwa wycieczka terenami wokół Cergowej, w terenie jednak często modyfikowana ze względu na trudności terenowe i zmęczenie.
Z parkingu pod Cergową w przysiółku Ciułówka, żółtym szlakiem przez Złotą Studzienkę docieramy na najwyższy szczyt Cergowej gdzie z wieży widokowej podziwiamy panoramę z Tatrami i Bieszczadami włącznie. Stąd częściowo szlakiem oznaczonym, dalej ścieżką docieramy do rowu osuwiskowego gdzie szukamy wejść do Jaskini Gdzie spadł samolot, mozolnie wśród rumowiska i krzaków odnajdujemy jeden z otworów. Później znowu chwilę idziemy czerwonym szlakiem by odbić w las gdzie oczko wodne zwane Morskim Okiem ma się znajdować. Tam też krążymy w koło w poszukiwaniu śladów jeziorka. Ścieżkami schodzimy w kierunku Zawadki Rymanowskiej.
Napotykamy szlak żółty, którym pierwotnie mieliśmy podejść do czerwonego, ostatecznie wchodzimy na rozległe polany i kierujemy się na szczyt Horbka (487m n.p.m.). Widokowymi łąkami idziemy w kierunku potoku Lisznia by ścieżką oznaczoną na mapie (w praktyce nie istnieje) kierować się do Jasiołki. Ścieżka ma prowadzić do Nowej Wsi-w praktyce przedzieramy się przez gęste zarośla i wąwozy. Zmęczeni docieramy do wioski, rezygnujemy z pójścia do Pustelni św. Jana. Idziemy lokalną drogą przez wioskę skąd wychodzimy na główną drogę do Dukli. W Lipowicy skracamy drogę przechodząc przez rzekę, nad nami krótka droga do parkingu.
Trasa praktycznie od szczytu Cergowej bez szlaku, trudna orientacyjnie-bez aplikacji Kamap nie dalibyśmy radę, pozwala zobaczyć uroki Beskidu Niskiego z miejsc gdzie rzadko chodzą turyści. Pierwszy raz udało nam się zobaczyć z bliska wielkiego jelenia z olbrzymim porożem.
Cała trasa to ok. 16.5 km.
Trasa wycieczki:
- wyprawę zaczynamy na parkigu kończacym drogę asfaltowa w przysiółku Ciułówka
- na parkingu jeszcze pustawo
- kapliczka na parkingu
- i skrócony przebieg szlaku
- przed nami szczyty Cergowej
- żółtym szlakiem na Cergowa
- Rezerwat Tysiaclecia na Cergowej
- skrzyżowanie szlaków
- na Cergowa tylko pół godziny-ale chyba nie dla nas
- jako ciekawostka
- jeziorko przy szlaku
- docieramy do miejsca wędrówek i pielgrzymek wielu ludzi
- Złota Studzienka i drewniana kaplica Św.Jana z Dukli
- to tutaj Jan z Dukli rozpoczał pustelnicze życie
- i cytaty z JPII
- Jan z Dukli studiował w Krakowie i we Lwowie
- wody nie próbujemy
- franciszkanin a później przeszedł do bernardynów
- zmarł i został pochowany we Lwowie
- po śmierci jego kult rozwijał się
- kanonizował go JPII w 1997 roku
- z kapliczki
- opuszczamy to miejsce
- i cudowne źródełko
- mozolnie wchodzimy na grzbiet błotnista ścieżka
- po deszczach ślisko
- już na grzbiecie Cergowej
- bukowym lasem
- zdobywajac kolene wierzchołki
- ze szlakiem żółtym
- zarysy wieży widokowej przed nami
- na szczycie Cergowej(683m n.p.m.)
- z niższego poziomu wieży
- metalowy krzyż na szczycie
- im wyżej to widoki rozleglejsze
- z wieży widokowej wspaniała panorama
- i Tatry w oddali
- Tatry
- w oddali widoczna pustelnia św.Jana z Dukli
- tam planujemy dzisiaj dojść
- w wielkim przybliżeniu
- widoki od Bieszczad do Tatr
- z wieży widokowej
- Jasionka
- w oddali Bieszczady
- panorama
- połoniny schowane
- Jasionka a dalej Krosno
- podziwianie widoków skończone-idziemy dalej czerwonym szlakiem w kierunku Jaskini Gdzie spadł samolot
- nieliczne prześwity na okoliczne wzniesienia
- schodzimy z czerwonego szlaku i ścieżka zaznaczona na mapie ku jaskini
- w istocie to wyraźna droga
- skalny próg
- dochodzimy do dawnego szlaku czerwonego(obecnie jest trochę „wyprostowany)jakby poniżej jaskini i nim wspinamy się trochę pod górę majjac rumowiska skalne w widocznym rowie osuwiskowym po lewej
- wchodzmy na rumowisko i tam wielokrotnie w krzakach i skałach to w górę to w dół szukamy otworówwejściowych-tylko ten odnajdujemy
- straciliśmy godzinę i mnóstwo sił w tym ciężkim terenie
- lepsza pora to chyba późna jesień lub wczesna wiosna gdy nie ma krzaków
- odnajdujemy szlak czerwony i kawałem idziemy nim dalej by odbić w prawo szukajac oczka wodnego Morskie Oko
- prześwit
- i kolejny nieliczny po drodze
- i znowu niby jesteśmy na miejscu zaznaczonym na mapie jako Morskie Oko,penetrujemy w koło szukajac tej malizny-jedyne co to przypomina to bagienne miejsce do którego dochodzę
- piękne lasy,piękne grzyby -prawdziwki też widzimy
- ale przeważaja te kolorowe
- schodzimy lasem w kierunku wsi Zawadka Rymanowska,spotykamy szlak żółty,którym w/g planów mieliśmy podejść pod Cergowa-ale zmieniamy-wychodzimy na polany pod Horbkiem
- idziemy łakami na sczyt Horbka(w kierunku)by odszukac scieżkę na mapie istniejaca,która przecina potok Liszna i brzegami Jasiołki prowadzi do spotkania czerwonego szlaku w Nowej Wsi
- Cergowa z okolic Horbka
- wodopój uroczy w okolicach szczytu(uwaga na działajace”pastuchy”)
- w dole Zawadka Rymanowska
- zostawiajac szczyt Horbka po prawej -przed nami Trzciana
- w dole droga do Dukli-my pójdziemy po jej prawej stronie
- na otartych przestrzeniach nie było problemu-zaczał się gdy ścieżka(niewidoczna w terenie) weszła w gęste zarośla przy Jasiołce
- w pewnym momencie dochodzimy do samej rzeki
- z kamienista plaża-przejście jej nic nam nie daje-musimy dalej się zaroślami przedzierać
- wreszcie wychodzimy-w oddali kamieniołom w Lipowicy
- lipowicki kamieniołom
- idziemy przez łakę do granicy lasu
- kamieniołom
- zbliżamy się do Nowej Wsi
- pierwsze zabudowania-za chwilę spotkamy czerwony szlak,którym planowaliśmy teraz iść w lewo do Pustelni św.Jana-jesteśmy zbyt zmęczeni by podjać to wyzwanie-idziemy w kierunku Dukli
- zabytkowa kapliczka przy lokalnej drodze w Nowej Wsi
- zabudowania wioski
- kolejna kapliczka na posesji
- kamieniołom z bliska
- na szczycie
- na końcu wioski mostkiem nad Jasiołka przechodzimy w kierunku głównej drogi prowadzacej do Dukli
- Jasiołka z mostu w Nowej Wsi
- na poboczu głównej drogi urocze siedlisko-to jż Lipowica-musimy dojść do Dukli
- idac przez Lipowicę postanawiamy skrócić wędrówkę-miedzy zabudowaniami dochodzimy do Jasiołki-jakże teraz przydadza się noszone w plecaku „wodery” za parę złotych kupione na wojskowej wyprzedaży
- ubierane na buty umożliwiaja szybka przeprawę -przed nami strome zbocze-ale blisko do parkingu gdzie stoi samochód
- ja już po drugiej stronie-szlak przetarty-możesz ruszać
- jakże by się przydały jak przekraczaliśmy San 11 listopada ubiegłego roku
- zdaja egzamin-sucho w butach
- lekkie i praktyczne
- wspinamy się zboczem w kierunku parkingu
- uroczy domek z kapliczka
- dotarliśmy do końca -zmęczeni ale sczęśliwi