Beskid Niski. Łemkowyna: Czarne, Wołowiec, Nieznajowa, Radocyna Wyszowatka, Długie 30.10 – 1.11 2021r
Wyprawa trzydniowa.
Wracamy po półtorarocznej przerwie w okolice Radocyny (https://polskiodkrywanie.pl/beskid-niski-sladami-dawnych-wsi-lemkowskich-jasionka-lipna-radocyna-czarnebanica-6-czerwca-2020r/). Spełniamy nasze marzenia o noclegu w Chyży Hani w Krzywej, która stanowić teraz będzie naszą bazę wypadową. Polecamy wszystkim to gościnne miejsce pozwalające poznać smaki i tradycje łemkowszczyzny.
Wędrujemy malowniczymi terenami nieistniejących już łemkowskich wsi. O tym, że kiedyś było tu gwarno i tętniło życie przypominają nam liczne kamienne krzyże, kapliczki, cerkwiska, porastające mchem nagrobki na opuszczonych cmentarzach. Pełno tu dziczejących jabłonek i ukrytych w trawach śladów dawnej zabudowy, domowych piwniczek.Otwieramy symboliczne drzwi w Nieznajowej, Radocynie i Długiem-niestety panuje za nimi cisza, cisza krzycząca o tragicznych losach mieszkańców tych ziem. Większość naszej wędrówki prowadzi dzikimi, otwartymi terenami z pięknymi widokami na okoliczne wzgórza, łąki i lasy. Potok Zawoja i rzeka Wisłoka wielokrotnie przecinały nam drogę co przy niskim -na szczęście- stanie wody nie było problemem. Po intensywnych opadach pokonanie odcinka Wołowiec-Czarne byłoby niemożliwe. Sporo problemów sprawiło nam dotarcie do Jeziorka Osuwiskowego od strony Radocyny, bowiem zielony szlak w pewnym momencie zamyka brama i ogrodzenie prywatnej posiadłości. Na trasie spotykamy kolejne cmentarze wojenne z okresu I Wojny Światowej, której zawierucha doświadczyła też mocno te tereny.
Przy pięknej, słonecznej pogodzie dwa dni włóczyliśmy się po beskidzkich bezdrożach w ciszy, w jesiennym złocie modrzewi.
Dzień pierwszy. 30 października 2021 roku.
Czarne-Żydówka 679m n.p.m.-Sucha 687m n.p.m.-Wołowiec-Nieznajowa-Czarne.
Trasa ok. 17,6 km
-
-
wczesnym rankiem w dawnej wiosce Czarne-w okolicy bacówki-zatrzymujemy się przy łemkowskich krzyżach
-
-
obok kapliczka wnękowa
-
-
bacówka
-
-
przed nami widoczna kopuła murowanej kapliczki przy Wisłoce
-
-
kapliczki i i krzyże blisko siebie
-
-
łemkowskie ślady
-
-
w objęciach drzew
-
-
wnęki przeważnie puste
-
-
przy drodze do Radocyny
-
-
łemkowska Pani
-
-
po gwarnej kiedyś wsi zostali tylko tacy świadkowie
-
-
z kwiatami i figurką
-
-
na kapliczkach zazwyczaj data i nazwisko fundatora
-
-
na kamiennej kopule krzyż
-
-
w dolinie płynie Wisłoka
-
-
budzi sie dzień-auto zostawiamy kawałek dalej za pracownią ceramiki
-
-
droga w kierunku Radocyny
-
-
teren przy pracowni ceramicznej
-
-
wracamy w kierunku szlaku narciarskiego prowadzącego na Żydówkę
-
-
przy drodze kapliczka pod wielkim dębem
-
-
w prawo droga na Nieznajową a my do szlaku w lewo
-
-
bez krzyża
-
-
ale z płaskorzeźbą
-
-
mało czytelna inskrypcja
-
-
murowana kapliczka nad Wisłoką
-
-
przykryta blachą
-
-
we wnętrzu polichromie
-
-
polichromie chrystusa zmartwychwstałego
-
-
zwiastowanie i wypędzenie z niebios szatana
-
-
na tle starych malowideł
-
-
na ścianach
-
-
zanikające
-
-
czas robi swoje
-
-
oświetlony porannym blaskiem
-
-
przy dębie opuszcamy drogę i obok potoku zasilającego Wisłokę wychodzimy na polany
-
-
bez szlaku na Żydówkę
-
-
wspinamy się coraz wyżej
-
-
zostawiamy za sobą Czarne
-
-
idziemy do granicy lasu
-
-
droga w dolinie a powyżej wędrowaliśmy już kiedyś w 2020 roku idąc z Jasionki
-
-
pod ścianą lasu widoczny z daleka znak szlaku konnego
-
-
tam widokowa część wędrówki się skończy
-
-
za nami takie widoki
-
-
raźno pod górę
-
-
za nami w blasku słońca
-
-
a gdzieś tam w oddali …
-
-
feria barw …
-
-
brodząc w liściach idziemy przez las
-
-
przymrozki sprawiły,że drzewa straciły już liście
-
-
w drodze na Zydówkę
-
-
było ich więcej ale nie zrywamy
-
-
słońce doświetla polany
-
-
przed szczytem
-
-
tablicy na szcycie brakuje i widoków też
-
-
po krótkim marszu osiągamy Suchą ( 687m n.p.m.)
-
-
teraz łagodnie obniżamy wysokość
-
-
ściężka w innym ujęciu
-
-
mini wzniesienie
-
-
przy wielkim drzewie skręcamy w prawo
-
-
mijamy taki leśny słupek
-
-
dochodzimy do leśnego traktu
-
-
nieodzowny do pracy w lesie
-
-
prosty ale skuteczny
-
-
wychodzimy na leśną drogę i idziemy nią do Wołowca
-
-
tylko modrzewie w kolorach
-
-
leśny wąwóz
-
-
z powalonymi drzewami
-
-
ściana lasu i zarysy cerkwi w Wołowcu
-
-
nagie drzewa pozwalają podglądać z daleka
-
-
świątynie unicką wzniesiono w XVIII wieku
-
-
przed wyjściem na główną drogę pierwsza i nie ostatnia dzisiaj przeprawa przez potok Zawoja
-
-
przed nami parking w pobliżu cerkwi
-
-
dobrze,że stan wody niski
-
-
przed wybuchem II wojny światowej w Wołowcu były trzy świątynie-obecna unicka,czasownia prawosławna oraz niedokończona prawosławna cerkiew
-
-
cerkiew prawosławną rozebrano w 1955 roku a unicka przetrwała w roli owczarni pasterzy podhalańskich…
-
-
poniżej cerkwi kamienny krzyż
-
-
z okaleczoną figurą
-
-
fundator i data
-
-
jabłonie opuszczonych sadów
-
-
w latach powojennych wyposarzenie cerkwi zostało rozkradzione lub zniszcone
-
-
trochę historii
-
-
ogrodzenie wokół zamknięte na kłódkę-czyli nowość-podejść się nie da
-
-
przy cerkiewnym ogrodzeniu
-
-
przy cerkwi cmentarz z kamiennymi nagrobkami
-
-
autorstwa mistrzów sztuki kamieniarskiej z Bartnego
-
-
kamienna tablica z cyrylicą
-
-
kryte gontem
-
-
tu spoczywa…
-
-
z trzema kopułami z kutymi krzyżami-brak okien od południa
-
-
cmentarne nagrobki
-
-
świadkowie historii
-
-
cerkiew nie posiada okien od strony południowej-uważanej za należącą do sił piekielnych…
-
-
wieś- podobnie jak inne łemkowskie-opustoszała po wojnie
-
-
w 1936 roku mieszkało tutaj ok.700 Łemków,paru Żydów i Cyganów
-
-
Madonna wśród drzew
-
-
piękno zamknięte w kamieniu
-
-
strażnik pamięci
-
-
drewniane nuty
-
-
nowy cmentarz z kilkoma starymi nagrobkami
-
-
dalej idziemy przez Wołwiec w kierunku Bartnego(szlakiem) droga prowadzi do Banicy
-
-
zabytkowy kamienny spichlerzyk
-
-
szlakami
-
-
urocze siedlisko
-
-
nawet tutaj gipsowe figurki pasują
-
-
został cokół
-
-
135 lat już tu stoi
-
-
w zieleni
-
-
na Banicką Górę i do Bartnego
-
-
na rozdrożu
-
-
za domami w dali zabytkowe krzyże
-
-
trudno podejść
-
-
prawie stuletnia (1924 )czeka na pomoc
-
-
i ostatnia,którą chcieliśmy odnaleźć
-
-
kamienny krzyż
-
-
wracamy drogą do cerkwi i dalej idziemy w kierunku Nieznajowej-mijamy kolejny łemkowski krzyż
-
-
z postacią świętego
-
-
i figurą
-
-
przy drodze łemkowska zagroda ,przy niej stary krzyż
-
-
mała chyża
-
-
wygląda jak bania
-
-
kolejna urocza zagroda
-
-
piwniczka ziemna
-
-
w objęciach drzewa
-
-
przed nami Zawoja znowu przecina szlak
-
-
z daleka ciekawe budynki po lewej stronie
-
-
cały teren monitorowany i ogrodzony
-
-
na skarpie Zawoi niedostępny krzyż
-
-
nie da się podejść ale można przybliżyć
-
-
Wołowiec zostaje za nami,idziemy wzdłuż potoku Zawoja
-
-
po prawej rozległe pastwiska
-
-
po opadach zamienia się w rwącą rzekę
-
-
Uherec przed nami
-
-
na drugim brzegu my
-
-
razem raźniej
-
-
Zawoja meandruje
-
-
z naszej strony wysoka skarpa
-
-
kolejny bród przed nami
-
-
nie trzeba wyciągac z plecaka woderów
-
-
w oddali kolorowa linia lasu
-
-
w blasku słońca
-
-
ostał się tylko kamienny cokół
-
-
za nami
-
-
ściezka prowadzi teras przez Magurski Park Narodowy
-
-
wejście oznaczone tablicą
-
-
pójdziemy trochę „buszem”
-
-
pogoda nam dopisuje
-
-
potok teraz wdole po prawej
-
-
na terenie parku późna jesień
-
-
pomiędzy lasami
-
-
przy dziupli
-
-
przed nami ukryta w zaroślach kapliczka
-
-
kapliczka domkowa
-
-
odnowiona,kryta gontem
-
-
-
-
z obrazami świętych
-
-
kopuła z krzyżem i małą wnękową kapliczką
-
-
przystrojony kwiatami
-
-
przy wejściu fragmenty krzyża
-
-
bez głowy
-
-
ściezką do Nieznajowej
-
-
i kolejna przeprawa
-
-
suchą stopą
-
-
kamienie ułatwiają przejście
-
-
ale czysta woda
-
-
płynie do Wisłoki
-
-
to nie San na szczęście
-
-
drzewa już bez liści
-
-
małe spadziki
-
-
i który to już raz przechodzimy
-
-
wśród kamieni
-
-
dalej idąc podziwiamy bukowiny
-
-
wychodzimy na otwartą przestrzeń
-
-
złocą się modrzewie
-
-
potok Zawoja długi jak wioska
-
-
powalone drzewa na Zawoi
-
-
malutkie kaskady
-
-
tworzą niewielkie jeziorka
-
-
przedzierają się przez skały
-
-
kiedyś była tu piwniczka
-
-
ślady dawnej wsi
-
-
przy szlaku duzo sakralnych pamiątek
-
-
kamienny z inskrypcją
-
-
1906 rok i fundator
-
-
na terenach dawnej wioski
-
-
kawałek dalej kolejny ślad przeszłości
-
-
na rozległej łące
-
-
ze złotymi modrzewiami w tle
-
-
z uszkodzoną figurą na krzyżu
-
-
zachowana figura we wnęce Mater Boża
-
-
na sławę, na chwałę
-
-
gra kolorów
-
-
złote korony
-
-
za rzeką olbrzymi krzyż
-
-
idziemy w prawo obok ruin
-
-
by podejść do krzyża znowu musimy przekroczyć Zawoję
-
-
może to już ostatni raz?
-
-
na polanie pod lasem
-
-
kapliczka ma otwierane drzwiczki
-
-
z kwiatkami polnymi na rekach
-
-
kamienna figura
-
-
z bukietem ponych kwiatów
-
-
1913 rok, stoi tu ponad 100 lat
-
-
ku niebiosom
-
-
niedaleko cokół pozbawiony krzyża
-
-
porasta mchem
-
-
przy szlaku kolejne łemkowskie krzyże
-
-
ten krzyż wyróżnia się swoimi rozmiarami
-
-
przy nim jestem mały
-
-
na łąkach przy Spełzłym Lesie
-
-
w otoczeniu starych drzew
-
-
kolejny świadek historii
-
-
z kamiennym cokołem
-
-
z 1896 roku
-
-
żeliwne zwieńczenie
-
-
z krzyżem i datą
-
-
w 1785 roku w Nieznajowej żyło prawie 300 grekokatolików(Łemków-Rusinów) i siedmiu Żydów-cerkiew wzniesiono w 1780 roku
-
-
w XIX wieku wieś była lokalnym ośrodkiem handlowym z targami i jarmarkami,młynem i karczmą
-
-
zniszczone w czasie I wojny światowej zabudowania wioski zostału przez mieszkańców odbudowane
-
-
w latach międzywojennych był tutaj urząd pocztowy,tartaki,posterunek policji,karczma,młyn i leśniczówka
-
-
mieszkali wspólnie tu Łemkowie,Polacy,Żydzi i Cyganie
-
-
mieszkańcy Nieznajowej (prawie wszyscy Łemkowie)w 1927 roku przeszli na prawosławie
-
-
jako,że nie mogli korzystać z cerkwi unickiej w 1930 roku wznieśli własną świątynię
-
-
wyposażenie starej,nieużywanej cerkwi „przeniesiono” do nowej ,prawosławnej
-
-
dochodzimy do cmentarza wiejskiego Nieznajowej
-
-
w otoczeniu starych drzew
-
-
z zabytkowymi nagrobkami i makietą cerkwi unickiej
-
-
w pniu drzewa
-
-
cerkwisko unickie-naprzeciw niej stała cerkiew prawosławna
-
-
najstarszy krzyż pochodzi z 1900 roku
-
-
w czasie II wojny światowej wieś nie oległa znisczeniu
-
-
w 1945 roku skuszeni obietnicami”raju na ziemi” prawie wszyscy mieszkańcy wioski wyjechali na Ukrainę
-
-
Polacy przeprowadzili się do Czarnego
-
-
w czasie akcji „Wisła” pozostałych mieszkańców wysiedlono na Ziemie Odzyskane-wieś opustoszała
-
-
cerkiew unicka była jedną z najpiękniejszych cerkwi łemkowskich
-
-
niedaleko cerkwi mieli swój posterunek policjanci
-
-
między cerkwiami była kiedyś szkoła jednoklasowa
-
-
cerkiew unicka zawaliła się w latach 60-tych XX wieku
-
-
dzwonnica przetrwała do 1973 roku
-
-
wiersz Harasymowicza o cerkwi w Nieznajowej
-
-
na terenie Nieznajowej od lat 60-tych był zakład karny istniejący do stanu wojennego-więźniowie”sprzątali”teren po dawnych mieszkańcach
-
-
więźniowie rozebrali cerkiew prawosławną,również chyże,budynki gospodarcze
-
-
również przyczynili się do zniszczenia małej architektury sakralnej
-
-
odrzwia z cerkwi z datą 1780 zostały uratowne przez mieszkańca wioski i znajdują się w Bartnem
-
-
cmentarz ,krzyże i kapliczki otoczone są opieką Stowarzzyszenia z Krzywej
-
-
epitafium
-
-
odnowione nagrobki łemkowskiego cmentarza
-
-
teren ogrodzono,oczyszczono
-
-
ku pamięci dawnych mieszkańców
-
-
na szklanym ekranie cerkiew unicka
-
-
idziemy dalej przez Nieznajową
-
-
we wnęce ślady pszczelego domu
-
-
Zawoja już wkrótce zasili Wisłokę
-
-
przed nami widoczna z daleka chatka- dawna leśniczówka
-
-
szlak żółty przed Zwoją biegnie w prawo, my przekraczamy bród i idziemy na Rostajne
-
-
przy drodze krzyże i symboliczne drzwi do wioski
-
-
łemkowska chyża
-
-
przy krzyżu można podumać
-
-
staruszek
-
-
łemkowska rodzina
-
-
wejście do chyży-syboliczne drzwi prowadzą ce do wioski
-
-
z historią wioski
-
-
-
-
-
kolejny przydrożny ukrzyżowany
-
-
też prawie wiekowy
-
-
drogą przez Nieznajową
-
-
na tle Cyrli dawny plac targowy i w zagajniku pozostałości po tartaku
-
-
przydrożny
-
-
przy drodze na Rostajne
-
-
Święta Rodzina
-
-
niemi świadkowie
-
-
1901 rok
-
-
wracamy i ostatni raz przekraczamy Wisłokę
-
-
pójdziemy żółtym szlakiem
-
-
w chatce,dawnej leśniczówce mieszkał gajowy uprowadzony w 1947 roku przez UPA-pomnik ku jego czci stoi przy leśniczówce w Radocynie
-
-
jeziorko przy ujściu Zawoi do Wisłoki
-
-
Chatka Studencka czynna okresowo
-
-
idziemy dalej doliną
-
-
z pięknymi widokami
-
-
teraz Wisłoka będzie się wiła na naszej drodze
-
-
podobnie jak wcześniej ,tylko rzeka inna
-
-
słońce powoli chowa się za wzniesieniami
-
-
mijamy samotny dom
-
-
z drutem kolczastym dla nieproszonych gości
-
-
duża posiadłość w zupełnej głuszy
-
-
domowa kapliczka
-
-
duszek
-
-
a jednak…znowu cieszy nas niski stan wody
-
-
obejść się nie da
-
-
utopić też nie
-
-
pod czy nad? oto jest pytanie
-
-
ze słońcem w plecaku
-
-
przeprawiamy się kolejny raz
-
-
wychodzimy na otwarty teren
-
-
żegnamy Magurski Park Narodowy
-
-
ostatnia przeprawa
-
-
powoli kończymy wyprawę
-
-
to już Czarne i znajoma kapliczka
-
-
jeszcze chwila i będziemy przy aucie
-
Dzień drugi. 31 października 2021 roku.
Czarne-Radocyna-Jezioro Osuwiskowe-Przełęcz Długie-Wyszowatka -Długie-Czarne
Trasa ok. 17,1 km.
-
-
Krzywa-Chyża Hani jest naszą bazą
-
-
zbudowana w stylu łemkowskiej chyży (chaty)
-
-
naprzeciwko chyży zabytkowa cerkiew z 1924 roku
-
-
wyjątkowa chata,wyjątkowi Gospodarze
-
-
obok parkingu przy chacie cmentarz kościelny
-
-
chyża i cerkiew
-
-
o poranku
-
-
nagrobek z figurą Matki Bożej z dzieciątkiem z końca XIX wieku
-
-
dom z łemkowskimi tradycjami
-
-
mały sklepik z domowymi przetworami,książki
-
-
książki trudne do zdobycia i krywulki wykonany przez gospodynię
-
-
pełno tutaj pamiątek i ciekawych zbiorów
-
-
łemkowski strój kobiecy
-
-
detale
-
-
przed naszym pokojem mała czytelnia
-
-
z Krzywej kamienistą drogą-podobnie jak wczoraj docieramy do Czarnego-za warsztatem ceramiki- przy Wisłoce na łąkach krzyż
-
-
łemkowska sztuka kamieniarska
-
-
figura mchem porasta
-
-
parkujemy przy drodze do Radocyny
-
-
Wisłoka nieopodal
-
-
tędy szliśmy kiedyś na rozległe polany nad Czarnem
-
-
przed nami Ośrodek Szkoleniowo-Wypoczynkowy
-
-
dużo miejc noclegowych
-
-
w prawo droga prowadzi do Lipnej-my pójdziemy prosto przez tereny dawnej wsi Radocyna
-
-
krzyz z 1936 roku upamiętniający zniesienie pańszczyzny w Galicji-
-
-
obok krzyża na skarpie lapidarium
-
-
dwa krzyże,kapliczka i cokół kamienny
-
-
krzyże ze wsi Lipna,kapliczka Świętej Rodziny z roku 1903 przeniesiona z dawnej wsi Czarne
-
-
wśród jesiennych drzew
-
-
po lewej stronie królestwo bobra
-
-
rozległe bagienne tereny
-
-
terenami dawnej wioski
-
-
rozlewiska Wisłoki
-
-
ściezką na bagna
-
-
próbujemy wypatrzyć bobra
-
-
dalej podejść się nie da
-
-
wracamy na drogę
-
-
pod jabłonką
-
-
wiekowy
-
-
za nami
-
-
niegdyś Radocyna była tętniącą zyciem wsią
-
-
w okresie międzywojennym był a tutaj szkoła,czytelnia,działał wiejski teatr
-
-
w 1936 roku żyło tu ok.500,większość prawosławnych
-
-
najstarszą cerkiew zabrała rzeka podczas powodzi,nową-unicką-postawiono w 1898 roku
-
-
po schizmie tylawskiej wieksza część mieszkańców przeszła na prawosławie i postawiła swoją świątynię
-
-
nowo powstałe domki dla turystów
-
-
po wojnie część mieszkańców(pod naciskiem) wyjechała w okolice Krzywego Rogu,akcja „Wisła”dokończyła dzieła-Radocyna opustoszała
-
-
przyroda zaczęła obejmować teren wioski
-
-
pasieka nad Wisłoką
-
-
czekają na turystów
-
-
otoczony betonową balustradą
-
-
cyrylica w kamieniu
-
-
przy szlaku
-
-
wije się rzeczka
-
-
w barwach jesieni
-
-
jest malowniczo
-
-
-
przy drodze budynek i mnóstwo gości-prezed budynkiem na mapie szlak zielony prowadzi do jeziorka osuwiskowego
-
-
symboliczne wsi do Radocyny
-
-
-
-
-
-
-
nieco oddalony od drogi
-
-
zaniedbana łemkowska kapliczka
-
-
za szybką
-
-
Madonna
-
-
budynek dawnej szkoły z 1912 roku-jedyny zachowany budynek Radocyny
-
-
kapliczka widziana od szkoły
-
-
w budynku szkoły stacjonował kilka lat oddział Wojska Polskiego
-
-
dwóch Łemków powróciło tutaj w latach 50-tych
-
-
w tym roku remontowano szkołę na potrzeby zakładu karnego w Wyszowadce,który miał filię w Radocynie
-
-
Łemkowie zostali wypędzeni przez władze PGR-u
-
-
budynek używany potem jako obora przez pasterzy uległ dewastacji
-
-
niedaleko cmentarza ładny drewniany domek
-
-
wyremontowany,na uboczu
-
-
przed cmentarzem po lewej stronie drogo w zaroślach jeszcze jeden krzyż
-
-
z figurami świętych
-
-
droga prosto prowadzi do granicy-po prawej na wziesieniu cmentarz wojenny nr 43 oraz łemkoeski cmentarz wiejski
-
-
wejście na teren cmentarzy
-
-
w jesiennej szacie
-
-
cerkwiska nie udało nam się odnaleźć
-
-
przy drodze
-
-
strażnik historii
-
-
na wprost cmentarz wojenny
-
-
na tablicach historia wioski
-
-
na zaniedbanym cmentarzu wiejskim
-
-
wzniesienia po drugiej stronie drogi
-
-
kamienne krzyże
-
-
zostało ok.20 nagrobków
-
-
teren cmentarza zaniedbany,trudno się tu poruszać
-
-
staramy się dotrzeć jedak wszędzie,nie wadomo co przetrwa następne lata
-
-
mogiły dawnych mieszkańców
-
-
ktoś jeszcze pamięta
-
-
z figurą Madonny
-
-
ten z żeliwnym krzyżem
-
-
czas zrobił swoje
-
-
i drewniany też się ostał
-
-
w objęciach przyrody
-
-
i kamień czas toczy
-
-
w narożnku cmentarza
-
-
spoglądają na drogę
-
-
na łemkowskim cmentarzu wiejskim
-
-
obok cmentarz wojenny nr 43
-
-
na krzyżu
-
-
kamienny obelisk w centralnej części cmentarza wojennego
-
-
cmentarz jak wiele innych z I wojny światowej zaprojektował Dusan Jurkovic
-
-
„Nie znaliśmy życia drugiego człowieka,teraz śmierć nas połączyła”
-
-
krzyże upadają…
-
-
z cmentarza widać drewniany domek
-
-
czas nie zna litości
-
-
idziemy teraz w kierunku jeziora osuwiskowego,nie wracamy jednak do zielonego szlaku
-
-
skracamy drogę i w okolicach cmentarza przekraczamy Wisłokę-szkoła zostaje w dole
-
-
podchodzimy polanami w kierunku granicy lasu
-
-
im wyżej tym rozleglejsze widoki-widoczna droga prowadzi do Koniecznej
-
-
Radocyna w dole
-
-
dalej idziemy bukowym lasem kierując się na zielony szlak
-
-
trawersujemy ostre zbocze
-
-
kładką zmurszałą nie da się przejść-idziemy w chaszczach dalej
-
-
znajdujemy bród na potoku,przechodzimy przez prywatne ogródki działkowe i wychodzimy na drogę(szlak zielony) za nami Radocyna
-
-
niestety parę metrów dalej szlak przegradza prywatna posiadłość-Ranczo u Bolka
-
-
w lewo nie da się obejść,w prawo ogrodzienie dochodzi do bagien
-
-
musimy to obejść-wracamy przez działki do miejsca gdzie przeszliśmy przez potok
-
-
pójdziemy jego prawą stroną
-
-
tędy przechodzimy przez działki
-
-
po desce przez bród
-
-
dalej leśną drogą szukamy miejsca by odbić w lewo i wrócić na szlak
-
-
długi czas rozlewiska blokują przejście
-
-
mijamy bobrowe tereny
-
-
zatrzymana tamami woda
-
-
musimy iść dalej szukać przejścia
-
-
w wąskim miejscu przez rzucone stare pnie dostajemy się na drugą stronę
-
-
wokół ślady bobrowej rodziny
-
-
świeżo okorowane drzewo
-
-
odnajdujemy zielone znaki
-
-
nie możemy zlokalizować jeziorka w miejscu gdzie na mapie GPS pokazuje jego położenie
-
-
idziemy zielonym dalej,później wracamy-zrezygnowani odpuszczamy poszukiwania i idziemy dalej za znakami
-
-
to na pewno nie to
-
-
wreszcie przy samym szlaku pojawia się jeziorko osuwiskowe ,którego szukaliśmy
-
-
jeziorko jest w dolince pod Dębim Wierchem 664m n.p.m.
-
-
powstało przez zablokowanie jednego z dopływów Wisłoki osuniętym kawałkiem zbocza
-
-
liście jak jesienna rzęsa wodna
-
-
o każdej porze roku musi tu być pięknie
-
-
ponoć jest głębokie
-
-
idziemy dalej w kierunku Przełęczy Długie
-
-
trasa jest słabo miejscami oznakowana
-
-
liście szeleszczą pod nogami
-
-
wychodzimy z cienia lasu
-
-
teraz już dobrze widoczną drogą zejdziemy do przełęczy
-
-
po prawej w dole Wyszowat(d)ka
-
-
okoliczne wzgórza
-
-
w dali Grab
-
-
ze swoim kościołem
-
-
do Wyszowatki pójdziemy
-
-
schodzimy ku przełęczy
-
-
Przełęcz Długie
-
-
poniżej kolorowej ściany lasu droga do Radocyny
-
-
stamtąd idziemy
-
-
na przełęczy wita nas kamienny krzyż graniczny wiosek Długie i Wyszowatka
-
-
w błękicie nieba
-
-
kamienistym duktem idziemy do Wyszowatki
-
-
Pasmo Graniczne
-
-
w 1931 roku prawie wszyscy mieszkańcy wioski przeszli na prawosławie(ok.200 osób)
-
-
cerkiew zbudowano w 1932 roku
-
-
Wyszowatka i Pasmo Graniczne
-
-
w dali Grab ze swoim kościołem
-
-
kościół z lat 70-tych XX wieku w miejsce dawnej cerkwi,która spłonęła od uderzenia pioruna
-
-
pierwsze zabudowania wioski
-
-
kamienny krzyż
-
-
i obok własnej produkcji ciągnik
-
-
kawałek dalej przy drodze
-
-
w tyle zabudowania mieszkalne dawnego PGR-u
-
-
PGR powstał w latach 50-tych
-
-
stał się tutaj gospodarzem w opustoszałej wiosce
-
-
budynki gospodarcze
-
-
ciekawostka-na ścianie budynku postać kobiety-manekin
-
-
wita miłych gości
-
-
i druga postać na oknie umieszczona
-
-
elegantka
-
-
idąc przez wieś napotykamy kolejny łemkowski krzyż
-
-
z 1904 roku
-
-
sklepik dzisiaj nieczynny
-
-
murowana kapliczka z 1924 roku
-
-
i podrugiej stronie drogi samotnik
-
-
kapliczka na końcu gospodarstwa rolnego
-
-
droga do Grabu
-
-
na kapliczce
-
-
we wnęce figura
-
-
wnętrze kapliczki
-
-
obok leżą kamienne fragmenty cokołu
-
-
idziemy jeszcze kawałek do ukrytego w zagajniku po prawej krzyża
-
-
ostatni w wiosce
-
-
z resztą żeliwnego krzyża we wnęce
-
-
w kanarach drzew
-
-
miejsce po cerkwi rozebranej w latach 1953-54 trudne jest dzisiaj do zlokalizowania,o istnieniu starego cmentarza ( 1 nagrobek) nie wiedzieliśmy-szkoda
-
-
wracamy na przełęcz
-
-
chwila na odpoczynek
-
-
drogą do Czarnego (Radocyny)
-
-
Przełęcz Długie za nami
-
-
przy drodze kolejne ślady przeszłości
-
-
gdzies w okolicy granicy Wyszowatki
-
-
jedyny taki w Beskidzie Niskim
-
-
dla wyobraźni
-
-
z fundatorem i datą
-
-
staruszek z 1888 roku
-
-
do nieistniejącej wsi Długie
-
-
pozostałość kapliczki przydrożnej
-
-
zamiast świętej figury
-
-
mieszkańców Długiego spotkał podobny los jak i innych wiosek łemkowskich
-
-
pozostały po nich cmentarze,kapliczki,krzyże…
-
-
dzika róza
-
-
w blasku październikowego słńca
-
-
tereny dawnej wsi z przepływającym potokiem dawniej zwanym Dlózanka
-
-
w wiosce istniała cerkiew unicka i wybudowana w w 1929 roku cerkiew prawosławna
-
-
kapliczka wnękowa,dawniej z drzwiczkami
-
-
według niektórych źródeł za tą kapliczką stała cerkiew prawosławna(rozebrana w 1953 roku przez pracowników PGR-u
-
-
z inskrypją i datą
-
-
inne źródła podają lokalizację cerkwi przy cmentarzu wojennym 44
-
-
symboliczne drzwi w miejscu nieistniejącej wsi
-
-
otwieramy ostatnie drzwi
-
-
symbolicznie=z chyży nr 12
-
-
-
-
-
-
szkoda,że po otwarciu skobla nie przenosimy się w czasie
-
-
w oddali zarys cmentarza wojennego
-
-
ostatnia przed cmentarzem kapliczka z zachowanymi metalowymi drzwiczkami z krzyżem
-
-
jedna z lepiej zachowanych
-
-
cmentarz odnowiony w 2018 roku,po prawej widoczny krzyż
-
-
podejdziemy bliżej
-
-
projektu Jurkovica,z mogiłami żołnierzy rosyjskich i austro-węgirskich
-
-
-
z głównym krzyżem
-
-
za cmentarzem samotny krzyż z 1869 roku-według różnych żródeł-pozostałości cmentarza a poniżej stała cerkiew unicka
-
-
drewniane krzyże łacińskie i prawosławne zz dwuspadowym daszkiem
-
-
polegli w czasie walk od stycznia do kwietnia 1915 roku
-
-
idziemy dalej w kierunku Wisłoki
-
-
przy samej Wisłoce cmentarz parafialny
-
-
monumentalne kamienne krzyże
-
-
choć w odludnym miejscu-ktoś pamięta
-
-
łemkowskie tragiczne dzieje
-
-
odnowione
-
-
po całym świecie…
-
-
a czas płynie
-
-
kończy się powoli ten dzień i nasza wędrówka w czasie
-
-
granica wsi na Wisłoce
-
-
z miejscowym duszkiem
-
-
zatoczliśmy koło-docieramy do auta
-
-
wróciliśmy do Krzywej-na łąkach powyżej cerkwi podziwiamy okolicę
-
-
cerkiew w Krzywej
-
-
przy cerkwi cmentarz wojenny 54
-
-
tabliczka na ogrodzeniu cerkwi