Kremenaros. Bieszczady 11 listopada 2017r
Wyprawa dwudniowa. O zdobyciu bieszczadzkiego Krzemieńca rozmawialiśmy od dawna. W 2007 roku byliśmy na Wielkiej Rawce, czyli bardzo blisko tego szczytu. Postanowiliśmy w końcu stanąć na trójstyku. Załatwiliśmy nocleg w Ustrzykach Górnych w agroturystyce Carynka i wyruszyliśmy z domu o 3.15.
Dotarliśmy szczęśliwie na Przełęcz Wyżniańskąi tutaj dopadły nas wspomnienia, kiedy zobaczyliśmy zejście z Połoniny Caryńskiej…to już 10 lat. Kupiliśmy bilety w punkcie kasowym BdPN i pomaszerowaliśmy w kierunku Bacówki pod Małą Rawką.
Wg prognoz meteorologicznych miało być w ciepło i słonecznie, no ale Bieszczady rządząsię swoimi prawami o czym się niebawem przekonaliśmy. Zielonym szlakiem weszliśmy na Małą Rawkę, im wyżej tym więcej śniegu. Mgła otulała wszystko, więc nie było co marzyć o jakichkolwiek widokach.
Wielką Rawkę zdobyliśmy w podmuchach lodowatego wiatru i marznącego deszczu ze śniegiem. Jednak mimo niesprzyjających warunków na szlaku było dużo turystów. Dotarliśmy na Krzemieniec, który o dziwo znajduje się w zalesionym miejscu, bez pięknych widoków na Bieszczady, ale jest to miejsce unikalne, spotykająsię w nim trzy granice: polska, ukraińska i słowacka.
Wróciliśmy na Przełęcz Wyżniańską tym samym szlakiem. Wiatr jeszcze się wzmógł, mokry śnieg szybko marzł, było bardzo ślisko. Dopiero przed Bacówką na niebie pojawiło się słońce, podniosła sięmgła i mogliśmy podziwiaćpołoniny. Zrobiliśmy 12,64km.
Zobacz trasę:
-
-
Docieramy na Przełęcz Wyżniańska o 7.45, tutaj rozpoczyna się nasza trasa na Kremenaros
-
-
Przed nami droga, która schodziliśmy kiedyś z Połoniny Caryńskiej
-
-
zostawiamy za soba parking na przełęczy, kupujemy bilety w punkcie kasowym BdPN
-
-
idziemy niebieskim szlakiem w kierunku Bacówki pod Mała Rawka
-
-
a nad połoninami mgły
-
-
a miała być słoneczna pogoda
-
-
tam wędrowaliśmy 10 lat temu
-
-
Bieszczady jak zwykle zmienne, miała być słoneczna pogoda, jest śnieg i mgła
-
-
z Bieszczadami w tle
-
-
dziarsko w stronę Bacówki
-
-
na horyzoncie mgła
-
-
późna jesień i zima
-
-
jeszcze tylko rude modrzewie mówia o jesieni
-
-
zima zstępuje na ziemię
-
-
wędrujemy błotnista droga
-
-
czy to Bukowe Berdo?
-
-
droga do Bacówki
-
-
a przed nami daleko zimowe klimaty
-
-
Bacówka pod Mała Rawka
-
-
podchodzimy droga wśród buków
-
-
na szlaku pojawia się coraz więcej śniegu
-
-
leśny potoczek
-
-
podejście robi się bardziej strome
-
-
na szlaku
-
-
nadal wędrujemy wśród buków
-
-
mozolnie pod górę
-
-
wspinamy się razem z potokiem
-
-
na szlaku na Mała Rawkę
-
-
na przestrzeni 1,5km trzeba pokonać ponad 350m różnicy wysokości
-
-
oblodzone stopnie w śniegu nie ułatwiaja wędrówki
-
-
zimowa sceneria
-
-
tam wysoko przebija się słonko
-
-
wyjdę, nie wyjdę, wyjdę
-
-
moja droga przez mękę
-
-
mozolnie , w śniegu pod górę
-
-
Mała Rawka nadal przed nami
-
-
zupełny brak kondycji…….
-
-
w zimowej scenerii
-
-
szarości
-
-
i wreszcie stajemy na szczycie Małej Rawki
-
-
widać jak widać………
-
-
wokół mgła, wilgoć i wiatr
-
-
no to w drogę , nawet te 20 minut na Wielka Rawkę przy takiej pogodzie to niezłe wyzwanie
-
-
i jak tu biwakować
-
-
żółtym szlakiem na Wielka Rawkę
-
-
mimo wszystko na szlaku sporo osób
-
-
łukiem pokonujemy stromizmę stoku
-
-
widać coraz mniej
-
-
maszeruj albo giń
-
-
już niedaleko
-
-
dla takich ujęć warto było
-
-
nadchodzę…
-
-
w okowach lodu
-
-
jeszcze chwila dla fotografa
-
-
sprawdzenie kursu
-
-
we mgle majaczy betonowy słup, to dawny punkt geodezyjny na Wielkiej Rawce
-
-
jeszcze parę metrów
-
-
widoków nie będzie, otacza nas mgła
-
-
przez chwilę mgła ustępuje
-
-
niestety widoczność poprawia się na chwilę i znowu wszystko zasnuwa mgła
-
-
tam we mgle szczyt Wielkiej Rawki
-
-
ostatnie wzniesienie przed szczytem
-
-
na Wielkiej Rawce
-
-
i tutaj też mimo wszystko nie mamy ochoty na biwakowanie
-
-
idziemy dalej niebieskim szlakiem na Kremenaros
-
-
stoimy przy pasie drogi granicznej
-
-
bieszczadzki Krzemieniec nazywany też Kremenarosem
-
-
czyli będzie już raczej z górki…chyba
-
-
chwila wytchnienia
-
-
ruszamy
-
-
jeżeli można mówić o pogorszeniu pogody to tak właśnie się dzieje
-
-
a tam Ukraina i czerwony szlak, aż kusi żeby przejść na druga stronę
-
-
widok jak przez zaparowane szkło
-
-
międzypaństwowiec……
-
-
o dziwo Kremenaros znajduje sie w miejscu zalesionym, bez spektakularnych widoków na Bieszczady
-
-
taki widok
-
-
bieszczadzki trójstyk
-
-
zabawa
-
-
a ku ku ,tu jestem
-
-
na trójstyku, mina coś nietęga….
-
-
stoimy w unikalnym miejscu gdzie spotykaja się trzy granice: polska, ukraińska i słowacka
-
-
granitowy obelisk na Krzemieńcu
-
-
na potwierdzenie ważności tego miejsca
-
-
śnieżne dzieło przy szlaku
-
-
wracamy tym samym szlakiem
-
-
dopiero na otwartej pfrzestrzeni czuć jak wieje
-
-
na szlaku błotnisty śnieg
-
-
w osłoniętym miejscu robimy przerwę na kawkę
-
-
a miały być takie piękne widoki… co prawda sa, ale innego rodzaju i też piękne
-
-
buki mówia,że zeszliśmy nizej
-
-
w katedrze drzew
-
-
pojawia się słońce, a my blisko Bacówki pod Mała Rawka
-
-
przed nami połoniny
-
-
Połonina Caryńska
-
-
Połonina Caryńska w dużym zbliżeniu
-
-
po prawej daleko Bukowe Berdo
-
-
za zasłona mgły
-
-
przed nami Połonina Wetlińska
-
-
drzewa, mgła i połonina z Chatka Puchatka
-
-
schronisko Chatka Puchatka na Połoninie Wetlińskiej
-
-
innych też nie odstraszyła pogoda
-
-
i jeszcze jedno zbliżenie
-
-
słońce oświetla połoniny
-
-
pięknie
-
-
idziemy w kierunku parkingu na Pzełęczy Wyżniańskiej
-
-
iść, ciagle iść w stronę słońca….
-
-
z lewej nadciaga mgła
-
-
nasza wyprawa dobiega końca
-
-
pogoda zupełnie inna od tej oczekiwanej, no ale to przecież Bieszczady
-
-
jeszcze ostatnie ujęcia połonin
-
-
ależ pięknie
-
-
i docieramy do parkingu
-
-
teraz jeszcze 6 km do Ustrzyk
-
-
jesteśmy zmęczeni, ale słońce zawsze dodaje energii, więc szybko zapominamy o wysiłku tam na górze
-
-
w Ustzrykach Górnych załatwiliśmy nocleg
-
-
w nocy padał śnieg
-
-
nasz pokój w agroturystyce Carynka
-
-
agroturystyka Carynka
-
-
poranek za oknem, zima na całego
-
-
budynek wewnatrz, korytarz, z boku pokoje i naprzeciwko łazienki
-
-
kuchnia do dyspozycji gości
-
-
zdjęcie z namiarami na nocleg
-
-
wyjeżdżamy rano, ze względu na duży opad śniegu decydujemy się na drogę do Ustrzyk Dolnych i stamtad do domu
-
-
napadało śniegu kupę i pierwsza przeszkoda na drodze
-
-
tutaj to raczej pług nie jeżdził
-
-
galaź w górę
-
-
droga wolna