Pobrzeże Słowińskie. 17-22 stycznia 2022r

Wycieczka pięciodniowa.

Jedziemy w najdziksze tereny nad Bałtykiem czyli do…Słowińskiego Parku Narodowego. Jakże to, ktoś powie-przecież kojarzymy i Łebę, i wydmy ruchome ,i statek, tłumy, tłok i ten rozgardiasz…

Nazwa parku zostaje ta sama-choć do plaży nie jest tak blisko, kurortów i wygód tu też się nie spodziewajcie , bo i sklep parę kilometrów i drogi, którymi poruszać się będziemy nie najlepsze. Wszędzie trzeba dojść pieszo – teren słabo zaludniony i bagna, torfowiska i błota i jeziora przybrzeżne lasy ,łąki  a i wspinać na  górę nam się przyjdzie i wypatrywać człowieka też przez cały dzień. Tych, co nie lubią długich tras pieszych, borów nadmorskich ,dzikiej jeszcze przyrody zachęcamy do poznania tych terenów zamieszkałych dawno temu przez Słowińców, którym udało się tutaj w odosobnieniu i ciężkich warunkach kultywować tradycję przodków.

Naszą bazą wypadową jest Smołdziński  Las i agroturystyka „Pod Dębem”,którą polecamy.

Trasy naszych wędrówek oczywiście wymyślamy sami, można je na wiele sposobów modyfikować.Jak zawsze są to trasy dookólne. Pomocną jest aplikacja KaMap z mapą -Słowiński Park Narodowy 2020 rok wydawnictwa Galileos gdzie praktycznie wszystkie trasy są oznaczone wraz z interesującymi miejscami.

 

Dzień pierwszy.17 stycznia 2022 roku

Po długiej podróży z południa Polski docieramy do Smołdzińskiego Lasu.

Podjeżdżamy autem do Czołpina na parking leśny przy Muzeum Przyrodniczym Słowińskiego Parku Narodowego.Czerwonym szlakiem idziemy przez Wydmę Czołpińską do morza, dalej plażą do spotkania czarnego szlaku, który prowadzi nas do Latarni Morskiej Czołpino i dalej przy Osadzie Latarników na parking. Trasa piesza to ok.8.2km.

 

Dzień drugi.18 stycznia 2022 roku

Wyruszamy rankiem z naszej bazy drogą w kierunku Smołdzina. Przechodzimy  jakieś 500m i odbijamy w prawo gruntową drogą w kierunku czerwonego szlaku przy jeziorze Dołgie Wielkie. Idziemy na pomost widokowy przekraczając po drodze kanał  Gardno-Łebsko. Dalej do uroczego jeziora Dołgie Małe gdzie  z pomostu widokowego udaje nam się sfotografować młodego orła bielika. Zielony szlak prowadzi nas  na plażę, którą wędrujemy podziwiając martwe pnie starych dębów odsłoniętych przez morze – do miejsca, gdzie szlak czarny opuszcza plażę i kieruje nas w okolice małego parkingu przy jeziorze. Stąd już niedaleko do wioski gdzie mieszkamy. Do przejścia ok.17.3 km

Po krótkim odpoczynku jedziemy jeszcze do Gardny Wielkiej. Spoglądamy na Diabelski Kamień przy jeziorze, idziemy zobaczyć kościółek i zabudowę tej starej, rybackiej osady.

 

Dzień trzeci.19 stycznia 2022 roku

Będziemy dzisiaj w trzech różnych, oddalonych od siebie miejscach.

Zaczynamy na pobliskim parkingu dawnej tajnej bazy rakietowej w Czołpinie(Smołdzińskim Lesie).Idziemy na platformę widokową na Leśnej Wydmie, gdzie obok były wyrzutnie rakiet. Na  wytyczonej trasie turystycznej widoczne są obiekty techniczne  tej położonej na końcu świata jednostki  wojskowej oraz woliera z orłami bielikami, którymi opiekują się pracownicy parku.

Z parkingu idziemy jeszcze na nieodległą plażę, przy której stoi „Czerwona Szopa”-zabytkowy budynek dawnej stacji ratownictwa morskiego. Trasa piesza ok.5km

Jedziemy do Smołdzina. Parkujemy przy stacji benzynowej skąd szlakiem żółtym a później niebieskim wychodzimy na najwyższe wzniesienie całego Wybrzeża Słowińskiego ,tajemniczą i owianą wieloma  mitami i legendami górę Rowokół ( 115m n.p.m. ).Doskonałe widoczna z morza od wieków pokazywana na mapach jako punkt orientacyjny dla żeglarzy. Niestety wieża widokowa zamknięta o tej porze roku. Schodzimy niebieskim szlakiem do Smołdzina i spacerujemy po tej starej słowińskiej wsi z dużymi tradycjami. Zabytkowe budynki, elektrownia wodna na Łupawie, stary park niestety już bez rozebranego pałacu, olbrzymi dąb-pomnik przyrody-przy pięknym budynku dawnej plebani, czy też rzadki na tych ziemiach już(niestety) zachowany pomnik-mauzoleum żołnierzy radzieckich poległych  na tej ziemi w czasie II wojny światowej–warte są zobaczenia. Trasa piesza ok.4.6km.

Ze Smołdzina do Gardny Wielkiej jest niedaleko. Auto zostawiamy na parkingu przy jeziorze Gardno skąd też zaczyna się ścieżka  przyrodnicza „Gardnieńskie Lęgi”. Idziemy pośród rozległych łąk mijając rzekę Łupawę ,która za chwilę zasili Gardno by zejść w oznaczonym miejscu na trasę pośród rozlewisk, bagien i szuwarów jeziora. Niestety po kilkuset metrach wysoki stan wody i zalana ścieżka uniemożliwiają dalszy marsz-wracamy do platformy widokowej skąd można podziwiać te dzikie bagna stanowiące ostoję ptactwa wodnego. Po dużych opadach trasa też nie nadaje się do przejścia-trzeba mieć trochę szczęścia. Wracamy tą samą drogą. Trasa piesza to ok.7.2 km.

 

Dzień czwarty.20 stycznia 2022 roku.

Jedziemy do starej  rybackiej wsi  Kluki ,jeszcze do lat 70-tych XX  wieku zamieszkiwanej przez Słowińców. Parkujemy przy Muzeum Wsi  Słowińskiej. Idziemy przez wioskę muzealną gdzie po obu stronach drogi zgodnie z dawnym wyglądem wsi  stoją piękne szachulcowe chaty i całe gospodarstwa, parę oryginalnych klukowskich na starych miejscach i te uratowane z okolicznych często już nieistniejących wiosek takich jak  Kluki Ciemińskie, Kluki Żeleskie czy Pawełki. Mijamy zabudowania  muzeum, leśniczówkę i wchodzimy na ścieżkę przyrodniczą „Klucki Las”, która zaprowadzi nas przepięknymi lasami, bagnami i torfowiskami do wieży widokowej na jeziorze Łebsko, skąd można podziwiać nawet Mierzeję Łebską z ruchomymi wydmami. Tym razem mamy szczęście i ścieżka nie jest zalana co o tej porze roku jest częste-jak nas później poinformuje miła pani z muzeum. Ścieżka idzie dalej ale ze względów technicznych jest zamknięta. Wracamy tą samą trasą do wioski i zwiedzamy muzeum zapoznając się z ciekawą historią ludzi, którzy stworzyli na tym niedostępnym terenie enklawę kulturową i językową. Idąc później w drugą stronę  drogi, dochodzimy zaraz do końca wioski z gruntowym parkingiem skąd groblą podmokłą trochę idziemy do kolejnej wieży widokowej-niestety zamkniętej(stan techniczny) ale specjalnym pomostem „wychodzimy” w jezioro podziwiając okolicę. Trasa piesza to 10.6km.

Po powrocie do auta jedziemy do starej wsi kaszubskiej Gać. Niby na mapie to blisko (ok.10 km szlakiem) autem trzeba jechać w koło ponad 25km.Po drodze zatrzymujemy się by zerknąć z platformy widokowej na „Bagna Izbickie” w rezerwacie przyrody. Mijamy Izbicę ze starym cmentarzem i zabytkowym kościółkiem by zatrzymać się w okolicy mostu na rzece Łeba. Stąd zaczyna się ścieżka przyrodnicza „Żarnowska”, której etapem jest dojście do miejsca gdzie Łeba wpada do jeziora Łebsko. Tam też idziemy, pozostawiając dłuższy odcinek ścieżki przyrodniczej na następny pobyt. Wałem tuż przy rzece idziemy do jeziora obserwując jak wiatr wpycha wody jeziora do rzeki powodując cofkę. Piękna okolica, malownicze widoki, niezapomniane wrażenia. Z pomostu widokowego znowu podglądamy piaski ruchomych wydm i zewsząd widoczny Rowokół. Trasa piesza  ścieżki  ok.2.5 km.

 

Dzień Piąty.21 stycznia 2022 roku.

Tym razem wyruszamy do Rowów, a właściwie to parkujemy przy szerokiej drodze odchodzącej w prawo na długim prostym odcinku leśnym pomiędzy  Dębiną a Rowami. Stąd najbliżej chyba do oznaczonej na mapie wieży widokowej przy jeziorze Gardno. Idziemy prosto do czerwonego szlaku i potem wśród podmokłych łąk do brzegu jeziora z budynkami pompowni. Jeszcze kawałek i wśród rozlewisk stoi wieża widokowa, obok niej dwa wielkie obumierające niestety drzewa. I znowu znajome widoki na okolicę ,panorama jeziora i bezkres łąk i szuwarów. Wracamy do budynku przepompowni, kierujemy się na Rowy by po chwili zejść do lasu i widoczną drogą dotrzeć w okolicę auta. Jedziemy do Rowów. Trasa piesza ok.7km.

Parkujemy gdzieś w centrum. Idziemy na ścieżkę przyrodniczą „Rowy”. Wyjście na plażę jest zerwane przez sztorm ,więc idziemy najpierw wzdłuż jeziora Gardno czerwonym szlakiem do pomostu widokowego przy Szarej Wydmie. Kawałek dalej czarnym szlakiem odbijamy do morza zobaczyć czy plażą w tą pogodę da się wracać. W blasku słońca, przy łoskocie fal i wiatru udaje nam się większość odcinka przejść ,by ostatnie 200-300m wyjść na wydmy, ponieważ z plaży powstał mały klif, o który rozbijała się woda. Szczęśliwie dotarliśmy do szlaku czarnego i po krótkiej chwili już zwiedzamy Rowy, tą opustoszałą wioskę letniskową .Na własne oczy widzimy jak Łupawa wpadająca tu do morza wielkimi falami pędzi w odwrotnym kierunku zasilając jezioro Gardno słoną wodą. Jeszcze promenada, parę ciekawych budynków, kościółek i pod świętym imiennikiem moim czas pożegnać  te piękne tereny słowińskiego pobrzeża. Trasa piesza ok.11 km.