Pobrzeże Słowińskie. 17-22 stycznia 2022r
Wycieczka pięciodniowa.
Jedziemy w najdziksze tereny nad Bałtykiem czyli do…Słowińskiego Parku Narodowego. Jakże to, ktoś powie-przecież kojarzymy i Łebę, i wydmy ruchome ,i statek, tłumy, tłok i ten rozgardiasz…
Nazwa parku zostaje ta sama-choć do plaży nie jest tak blisko, kurortów i wygód tu też się nie spodziewajcie , bo i sklep parę kilometrów i drogi, którymi poruszać się będziemy nie najlepsze. Wszędzie trzeba dojść pieszo – teren słabo zaludniony i bagna, torfowiska i błota i jeziora przybrzeżne lasy ,łąki a i wspinać na górę nam się przyjdzie i wypatrywać człowieka też przez cały dzień. Tych, co nie lubią długich tras pieszych, borów nadmorskich ,dzikiej jeszcze przyrody zachęcamy do poznania tych terenów zamieszkałych dawno temu przez Słowińców, którym udało się tutaj w odosobnieniu i ciężkich warunkach kultywować tradycję przodków.
Naszą bazą wypadową jest Smołdziński Las i agroturystyka „Pod Dębem”,którą polecamy.
Trasy naszych wędrówek oczywiście wymyślamy sami, można je na wiele sposobów modyfikować.Jak zawsze są to trasy dookólne. Pomocną jest aplikacja KaMap z mapą -Słowiński Park Narodowy 2020 rok wydawnictwa Galileos gdzie praktycznie wszystkie trasy są oznaczone wraz z interesującymi miejscami.
Dzień pierwszy.17 stycznia 2022 roku
Po długiej podróży z południa Polski docieramy do Smołdzińskiego Lasu.
Podjeżdżamy autem do Czołpina na parking leśny przy Muzeum Przyrodniczym Słowińskiego Parku Narodowego.Czerwonym szlakiem idziemy przez Wydmę Czołpińską do morza, dalej plażą do spotkania czarnego szlaku, który prowadzi nas do Latarni Morskiej Czołpino i dalej przy Osadzie Latarników na parking. Trasa piesza to ok.8.2km.
-
-
Czołpino-na parking przy Muzeum Słowińskiego Parku Narodowego docieramy ze Smołdzińskiego Lasu,który stanowił będzie naszą bazę wypadową przez najbliższe dni
-
-
bałtyckie wybrzeże wita nas słońcem a jeszcze dwie godziny temu w okolicach Gdańska walczyliśmy z burzą śnieżną
-
-
kładka prowadzi do muzeum
-
-
my idziemy czerwonym szlakiem w kierunku morza
-
-
wokół szlaku bagienne tereny parku
-
-
nie ma śniegu i dużo zieleni
-
-
torfowiska nadają wodzie charakterystyczny kolor
-
-
wysokie torfowiska
-
-
na szlaku do Wydmy Czołpińskiej
-
-
kładki czasem ułatwiają przejście, ale tym razem bezpieczniej obok
-
-
tutaj w parku przyroda rządzi się
-
-
wśród wysokich sosen
-
-
przed nami słońce oświetla wydmy
-
-
wiadomości o Wydmie Czołpińskiej
-
-
największą osobliwością Słowińskiego Parku Narodowego są ruchome wydmy
-
-
jest to największy w Europie obszar wędrującego piasku
-
-
ruchome wydmy zajmują ok.500ha
-
-
wchodzimy na Wydmę Czołpińską
-
-
wysokość wydmy dochodzi nawet do 56 m
-
-
teren przypomina pustynię piaskową
-
-
z każdego wzniesienia widać wydmy porośnięte trawami piaskowymi
-
-
niektóre wydmy przesuwają się nawet 10 m rocznie
-
-
szlak czewony prowadzi wytyczonym pasem
-
-
pasm wydm to unikat w skali europejskiej
-
-
przejście przez wydmy zmienia nasze wyobrażenie o ich wielkości
-
-
morze piasku
-
-
czy za tym wzniesienem już upragnione morze?
-
-
morze traw
-
-
na Wydmie Czołpińskiej
-
-
po horyzont
-
-
latarnia w Czołpinie i radar woskowy
-
-
szum morza coraz bliżej
-
-
w blasku styczniowego słońca
-
-
na czerwonym szlaku
-
-
chodzenie po wydmach jest zabronione
-
-
i wreszcie Bałtyk
-
-
schodzimy do plaży
-
-
wejście tylko w wyznaczonym miejscu
-
-
jak pokazują znaki- w lewo do Rowów 15 km a w przeciwnym kierunku do Łeby 23 km
-
-
przy kulistych wydmach do zaślubin
-
-
wiejący wiatr sypie ziarenkami piasku
-
-
sztarm na Bałtyku
-
-
woda zabrała dużo plaży
-
-
utworzyły sie małe wyspy
-
-
idziemy plażą w kierunku Rowów,do spotkania z niebieskim szlakiem
-
-
miejscami fale dochodzą prawie do wydm ,zobaczymy co będzie dalej
-
-
czasami trzeba uciekać przed wodą
-
-
na piaszczystym cyplu
-
-
cofka
-
-
rozbitek
-
-
przed nami nikt nie szedł
-
-
w blasku popołudniowego słońca
-
-
czasami mocno zawiewa
-
-
w cieniu drzew
-
-
morskie sosenki
-
-
tutaj przechimy przy odpływie
-
-
kipiel
-
-
musimy wyjść na wydmę, bo plaża zalana
-
-
dochodzimy do niebieskiego szlaku prowadzącego do latarni
-
-
plaża tutaj też zalana
-
-
woda podmywa wydmy wraz z drzewami
-
-
w kierunku Rowów też nie da się iść plażą
-
-
tam pójdziemy
-
-
niebieskim szlakiem do latarni
-
-
nadmorskim lasem
-
-
po 1km marszu między drzewami dostrzegamy latarnię Czołpino
-
-
stoi na wysokiej zalesionej wydmie ,ma 25 m wysokości
-
-
udostępniona jest do zwiedzania w sezonie letnim dopiero od lat 90-tych
-
-
została zbudowana w latach 1872-75
-
-
początkowo źródłem światła był spalany olej
-
-
do piero w latach 30 xx wieku została zelektryfikowana
-
-
zasięg światła latarni wynosi ok.40km
-
-
z latarni schodzimy pomostem
-
-
w kierunku osady Czołpino
-
-
za nami wzgórze z latarnią
-
-
niebieski szlak doprowadza nas do budynków Muzeum Słowińskiego Parku Narodowego(dzisiaj zamknięte)-Osady Latarników
-
-
-
budynek zwany też Domem Latarników-po 700 km jazdy i tej uroczej nadmorskiej trasie kończymy na dzisiaj naszą wyprawę
Dzień drugi.18 stycznia 2022 roku
Wyruszamy rankiem z naszej bazy drogą w kierunku Smołdzina. Przechodzimy jakieś 500m i odbijamy w prawo gruntową drogą w kierunku czerwonego szlaku przy jeziorze Dołgie Wielkie. Idziemy na pomost widokowy przekraczając po drodze kanał Gardno-Łebsko. Dalej do uroczego jeziora Dołgie Małe gdzie z pomostu widokowego udaje nam się sfotografować młodego orła bielika. Zielony szlak prowadzi nas na plażę, którą wędrujemy podziwiając martwe pnie starych dębów odsłoniętych przez morze – do miejsca, gdzie szlak czarny opuszcza plażę i kieruje nas w okolice małego parkingu przy jeziorze. Stąd już niedaleko do wioski gdzie mieszkamy. Do przejścia ok.17.3 km
-
-
Smołdziński Las-Agroturystyka Pod Dębem-nowy dzień wita nas słońcem
-
-
wyruszamy stąd w kierunku czerwonego szlaku prowadzącego do jeziora Dołgie Wielkie
-
-
idziemy kilkaset metrów asfaltem kierując się na Smołdzino
-
-
jest 8.08-wstaje dzień
-
-
jedno z licznych tutaj dawnych urządzeń hydrotechnicznych na kanałach melioracyjnych
-
-
po chwili skręcamy w prawo w gruntową drogę
-
-
mijamy gospodarstwa agroturystyczne w zabytkowych budynkach
-
-
malowniczo położone
-
-
i tylko piesa słychać
-
-
gospodarczo-mieszkalne
-
-
kapliczka
-
-
z różańcem i figurą
-
-
a nad nami dzięcioł stukał
-
-
są i tacy
-
-
i tacy
-
-
przy małym domku
-
-
ale numer
-
-
Pod Kasztanami
-
-
opuszczamy zabudowania wioski i dalej lasem
-
-
wszędzie podmokły teren
-
-
próchnieje od środka
-
-
mech wędruje po pniach
-
-
do czerwonego szlaku
-
-
bagienna łąka
-
-
na rozstaju dróg pójdziemy czerwonym szlakiem do pomostu widokowego na jeziorze Dołgie Wielkie
-
-
dochodzimy do mostku na Kanale Gardno-Łebsko
-
-
kanał łączy dwa jeziora
-
-
ma ok.8km długości
-
-
drzewa przeglądają się w ciemnych wodach kanału
-
-
do góry nogami
-
-
przed nami Jezioro Dołgie Wielkie
-
-
później pójdzziemy w kierunku Rowów
-
-
pomost widokowy
-
-
jezior ma powierzchnię 156 ha
-
-
wchodzi wskład obszaru ochrony ścisłej
-
-
maksymalnie głębokie na 2.9m
-
-
przy brzegach zbiorowiska szuwarów
-
-
w przybliżeniu można zobaczyć latarnię Czołpino i radar wojskowy
-
-
latarnia
-
-
radar
-
-
niedostępne
-
-
kępy żywej zieleni
-
-
zostawiamy jezioro w słońcu
-
-
i dalej wędrujemy przez las
-
-
kierunek Dołgie Małe
-
-
nad jeziorem lata łowca i ląduje na skraju jeziora na przeciwległym brzegu
-
-
udaje się nam go wypatrzeć i przybliżyć-to młody orzeł bielik-mamy wielkie szczęście
-
-
przed nami urocze jezioro Dołgie Małe
-
-
idziemy na pomost widokowy
-
-
jezioro to też jest w obszarze ochrony ścisłej w Słowińskim Parku Narodowym
-
-
otacza go bór nadmorski
-
-
jedynie od strony północnej rośnie ols i bór bagienny
-
-
Dołgie Małe jest jest jeziorem bezodpływowym
-
-
na pomoście
-
-
to najmniejsze i najpłytsze jezioro w Słowińskim Parku Narodowym
-
-
las dochodzi do brzegu jeziora
-
-
prawdziwy raj dla zwierząt
-
-
brzeg jeziora oświetlony słońcem
-
-
wysoko nad nami coś stuka
-
-
podpórka
-
-
na uschniętym końcu dzięcioł wytrwale pracuje
-
-
taka to jego wysokość
-
-
od jeziora wracamy kawałek by wejść na szlak zielony prowadzący do morza
-
-
cały czas towarzyszy nam podmokły las
-
-
jak w prastarej puszczy
-
-
im bliżej morza,tym więcej wzniesień
-
-
biała plama między drzewami to już nadmorska wydma
-
-
trzeba się wdrapać po świeżym piasku
-
-
jak w śniegu
-
-
-
wąskim przejściem na plażę
-
-
piaskowe dzieła sztuki
-
-
tam pójdziemy
-
-
plaża w kierunku Rowów
-
-
wyruszamy na długi marsz plażą
-
-
zdjęcia do znajomych już poszły
-
-
ja jemu,ona mnie
-
-
samotny pień
-
-
spotkamy dalej więcej pozostałości pradawnego lasu
-
-
czarny jak heban
-
-
może coś się znajdzie do jedzenia?
-
-
punkt obserwacyjny
-
-
szukamy bursztynu:)
-
-
musimy uważać na drapieżniki…
-
-
plaża coraż węższa i trudniej iść w mokrym piasku
-
-
nikt przed nami nie szedł
-
-
Bałtyk
-
-
złota rybka
-
-
zatrzymane w kadrze
-
-
woda zabiera coraz więcej brzegu
-
-
przed nami odsłonięte przez sztorm pozostałości bukowo-dębowego lasu
-
-
pochodzą sprzed 2-3 tysięcy lat
-
-
wtedy rosły tutaj z dala od linii brzegowej
-
-
z biegiem czasu pochłonęła je woda i przysypał piasek
-
-
jakiś zwierzak też tu chodził
-
-
miejsca do przejścia plażą coraz mniej
-
-
a skarpa coraz wyższa
-
-
morska woda je zakonserwowała i dlatego przetrwały
-
-
siedem lat temu potężny sztorm odsłonił pnie
-
-
widać jak gwałtownie zmienia się linia brzegowa
-
-
może po następnym wielkim sztormie morze je znów ukryje?
-
-
jeden z olbrzymów
-
-
zalewane wodą
-
-
podejść się nie da
-
-
wymyte przez fale
-
-
tu przejścia nie ma
-
-
tylko przy samym brzegu
-
-
przed nami
-
-
ciekawość
-
-
pniaki zostały za nami,dalej plaża coraz szersza
-
-
i pełna wymytych kamyków
-
-
jescze chwilę zachwycamy się widokami
-
-
dochodzimy do miejsca gdzie szlak czarny opuszcza plażęi kieruje na Czołpino
-
-
schodzimy z wydmy do borów nadmorskich
-
-
wyjście na plażę
-
-
pięknymi lasami kierujemy się w stronę jeziora Dołgie Wielkie
-
-
na czarnym szlaku
-
-
przy skraju jeziora parking,można tu dojechać od Smołdzina leśną drogą
-
-
wychodzimy z parku
-
-
w lewo(przy olbrzymim drzewie) przez bagniste łąki prowadzi polna droga-można nią dojść do Osady Latarników
-
-
my w pięknej scenerii idziemy dalej prosto(szlak czerwony i czarny)
-
-
drogę przecina kanał Gardno-Łebsko
-
-
wśród dzikich łąk
-
-
obok inne,liczne cieki wodne
-
-
mijamy Rewir Dębowy i dalej wracamy do Smołdzińskiego Lasu tą samą drogą co szliśmy rano.Cała trasa to ok.17km
Po krótkim odpoczynku jedziemy jeszcze do Gardny Wielkiej. Spoglądamy na Diabelski Kamień przy jeziorze, idziemy zobaczyć kościółek i zabudowę tej starej, rybackiej osady.
-
-
Gardna Wielka-przy brzegu,wśród szuwarów legendą okryty głaz narzutowy
-
-
dojść się niestety do Diabelskiego Kamienia dziś nie da
-
-
ponoć kiedyś był pomost
-
-
brzegiem jeziora mijając rozpadający się budynek dawnej przystani dochodzimy ko kościoła
-
-
w pobliżu odnowione budynki
-
-
Gardna Wielka -stara słowińska wieś,wzmiankowana już w XIII wieku.Do 1845 roku msze odbywały się tutaj w języku kaszubskim.Kościół obecny(pierwszy był drewniany w XIII wieku) z 1852 roku
-
-
przy kościele głaz-pomnik upamiętniający trgiczną śmierć 21 dziewczynek(harcerek z Łodzi) i 4 dorosłych kobiet na Jeziorze Gardno 18 lipca 1948 roku
-
-
w budowli kościoła zachowały się średniowieczne fragmenty murów
-
-
w 1910 roku wioskę swoją wizytą zaszczycił cesarz Wilhelm
-
-
w latach międzywojennych Gardna była popularnym ośrodkiem wypoczynkowym z rozwijającym się żeglastwem
-
-
z fragmentami muru pruskiego
-
-
przedszkole w zabytkowym budynku
-
-
wracamy na parking przy jeziorze-stąd można rozpocząć wycieczkę na „Gardeńskie Lęgi”-wśród łąki rozlewisk
-
-
Jezioro Gardno oddziela od morza mierzeja piaszczysta przecięta rzeką Łupawą,silne wiatry powodują napływ wód morskich do jeziora
-
-
prąd wsteczny powstaje wówczas ,gdy stan wody w morzu jest wyższy niż poziom wody w jeziorze
Dzień trzeci.19 stycznia 2022 roku
Będziemy dzisiaj w trzech różnych, oddalonych od siebie miejscach.
Zaczynamy na pobliskim parkingu dawnej tajnej bazy rakietowej w Czołpinie(Smołdzińskim Lesie).Idziemy na platformę widokową na Leśnej Wydmie, gdzie obok były wyrzutnie rakiet. Na wytyczonej trasie turystycznej widoczne są obiekty techniczne tej położonej na końcu świata jednostki wojskowej oraz woliera z orłami bielikami, którymi opiekują się pracownicy parku.
Z parkingu idziemy jeszcze na nieodległą plażę, przy której stoi „Czerwona Szopa”-zabytkowy budynek dawnej stacji ratownictwa morskiego. Trasa piesza ok.5km
-
-
wczesnym rankiem meldujemy się na terenie dawnej tajnej jednostki wojskowej-45 Dywizjonu Rakietowego Obrony Powietrznej w Smołdzińskim Lesie(Czołpinie),o tej porze roku wjazd-parking bezpłatny
-
-
naszym celem jest dojście do platformy widokowej a przy okazji pooglądamy co pozostało z tej pilnie strzeżonej jednostki
-
-
pododdział został sformowany w 1971 roku a jednostka uległa likwidacji w 1995 roku
-
-
zaraz przy parkingach ( dawny plac apelowy) budynki dawnego sztabu i koszar
-
-
idziemy oznaczoną trasą-drogi boczne opisane jako niedostępne turystycznie
-
-
obok dawna stołówka,kantyna ,kuchnia
-
-
poza obrębem zwiedzania
-
-
pozostałości ogrodzenia”pod napięciem”układu elektronicznego sygnalizującego sekcjami zwarcie lub przerwanie przewodów
-
-
alarmy często wywoływane były przez zwierzęta
-
-
w dużej wolierze dwa orły bieliki -niemogące latać
-
-
są pod opieką pracowników Słowińskiego Parku Narodowego
-
-
nie podchodzimy do ogrodzenia by ich nie stresować
-
-
-
jednostka była uzbrojona w radziecki system rakietowy „Wołchow”
-
-
budynki techniczne dywizjonu
-
-
wszystko ukryte w lesie,za drutem kolczastym
-
-
w kierunku platformy widokowej na Leśnej Wydmie
-
-
teraz spiralnym podejsciem w górę
-
-
gdzieniegdzie widać pozostałości po elementach jednostki
-
-
pod osłoną Słowińskiego Parku Narodowego jednostka wtopiła się w teren
-
-
kamienne pozostałości
-
-
jedno z licznych ukryć dla obsługi baterii startowej
-
-
kamuflaż
-
-
kolejny „schron”naturalnie zamaskowany
-
-
dla żołnierzy obsługujących baterie startowe rakiet
-
-
przed nami platforma widokowa na Leśnej Wydmie
-
-
kiepska pogoda na rozległe widoki
-
-
z lewej fragment schronu,przy drodze dalej stanowisko kolumny antenowej i morze prawie niewidoczne
-
-
stanowisko kolumny antenowej
-
-
bałtyk z wieży widokowej
-
-
schron i pomieszczenia socjalne dla zmiany bojowej
-
-
w dali jezioro Dołgie Duże
-
-
stanowisko startowe rakiety poniżej platformy widokowej
-
-
latarnię w Czołpinie przysłaniają stąd drzewa
-
-
dopiero ze skarpy obok widoczne i latarnia i radar wojskowy
-
-
radar podglądany
-
-
i latarnia w wielkim zbliżeniu
-
-
wracamy obok orłów
-
-
na wprost nasz parking i wdali latarnia
-
-
góruje
-
-
oświeca drogę
-
-
i jeszcze z okolic parkingu-ryglowy budynek
-
-
opuszczamy teren dawnej jednostki i idziemy w kierunku morza
-
-
borem nadmorskim dochodzimy do piaskowego wejścia na plażę
-
-
po lewej Czerwona Szopa
-
-
-
budynek dawnego ratownictwa brzegowego-było ich na terenie pruskiego-obecnie polskiego wybrzeża- 30
-
-
przy wejściu na plażę
-
-
zbudowane staraniem Niemieckiego Towarzystwa Ratowania Rozbitków Morskich
-
-
w tym rejonie podobne zachowały się w Jarosławcu,Ustce,Rowach i tutaj w Czołpinie
-
-
idziemy przywitać się z morzem
-
-
dmucha bardzo
-
-
pustki wokół
-
-
plaża szeroka i yumany piasku wiatrem wznoszone
-
-
scina z nóg
-
-
burza piaskowa
-
-
da się stać tylko tyłem do watru
-
-
na wydmie w oddali
-
-
meteorologiczne
-
-
wracamy na parking,kończymy pierwszą część zaplanowaną na dzisiaj-jedziemy do Smołdzina
Jedziemy do Smołdzina. Parkujemy przy stacji benzynowej skąd szlakiem żółtym a później niebieskim wychodzimy na najwyższe wzniesienie całego Wybrzeża Słowińskiego ,tajemniczą i owianą wieloma mitami i legendami górę Rowokół ( 115m n.p.m. ).Doskonałe widoczna z morza od wieków pokazywana na mapach jako punkt orientacyjny dla żeglarzy. Niestety wieża widokowa zamknięta o tej porze roku. Schodzimy niebieskim szlakiem do Smołdzina i spacerujemy po tej starej słowińskiej wsi z dużymi tradycjami. Zabytkowe budynki, elektrownia wodna na Łupawie, stary park niestety już bez rozebranego pałacu, olbrzymi dąb-pomnik przyrody-przy pięknym budynku dawnej plebani, czy też rzadki na tych ziemiach już(niestety) zachowany pomnik-mauzoleum żołnierzy radzieckich poległych na tej ziemi w czasie II wojny światowej–warte są zobaczenia. Trasa piesza ok.4.6km.
-
-
Smołdzino-parkujemy nieopodal stacji benzynowej,na końcu wioski przy drodze do Gardny Wielkiej-u podnóża wzniesienia Rowokół
-
-
parking robi obecnie za skład różnego kruszywa wykorzystywanego przy pracach remontowych w wiosce
-
-
po drugiej stronie drogi wchodzimy na ściekę przyrodniczą „Rowokół”- prowadzącą na „Świętą Górę Śłowińców”
-
-
pierwsze zapisy nazwy Rowokół można zobaczyć na starych szwedzkich mapach morskich z 1695 roku
-
-
wzgórze bardzo dobrze widoczne z morza,było świetnym punktem orientacyjnym dla żeglarzy
-
-
nazwa góry pochodzi od znajdującego się na niej grodziska i oznacza miejsce otoczne rowem i wałem
-
-
bukowym lasem za znakami niebieskimi w kierunku szczytu
-
-
na wierzchołku Rokowołu od XII do XVI wieku istniało Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny
-
-
wokół pozostałości po sanktuarium(rozebranych ostatecznie na początku XIX wieku)powstało wiele legend
-
-
legendy opowiadały o pirackich skarbach tu ukrytych czy te najnowsze o tunelach i bocznicach wydrążonych na stokach przez Niemców,gdzie pakowano na pociągi kosztowności uciekając przed nadciągającym frontem
-
-
na szczycie Rokowołu(115m n.p.m.) wieża widokowa
-
-
-
wieża ze wspaniałymi widokami
-
-
bez tłumów…
-
-
i…bach-zamknięte
-
-
no tak,wejście za opłatą,teraz turystów brak,to się nie opłaca-ale jest automat przecież…
-
-
trochę zawiedzeni,no ale takie są uroki podróżowania poza sezonem
-
-
schodzimy też niebieskim szlakiem,który zaprowadzi nas do Smołdzina na parking koło cmentarza
-
-
już w 1932 roku odkryto tutaj fragmenty budowli oraz liczne szkielety ludzkie
-
-
żegnamy to tajemne miejsce
-
-
schodzimy też niebieskim szlakiem,który zaprowadzi nas do Smołdzina na parking koło cmentarza
-
-
mijamy cmentarz gdzie pod lasem można zobaczyć kilka starych nagrobków
-
-
dochodzimy do Łupawy,która malowniczo spokojnym nurtem wije się przed wioską
-
-
w dolnym odcinku przepływa przez tereny o podłożu torfowym i bagiennym stąd charakterystyczny ciemny kolor wody
-
-
uchodzi do Bałtyku w Rowach,od jeziora Gardno w formie kanału
-
-
z drutem i praktycznymi napisami
-
-
idąc w kierunku centrum -taki ciekawy domek
-
-
Smołdzino-słowińska wieś wspominana była już w dokumentach z 1281 roku
-
-
w pierwszej połwie XIV wieku wieś stanowiła własność krzyżaków a w XVII wieku otrzymała ją Anna de Croy księżniczka pomorska,fundatorka kościoła z 1632 roku
-
-
boczną uliczką schodzimy do głównej drogi
-
-
zabytkowa zabudowa i w dali wieża kościoła
-
-
po prawej w dole elektrownia wodna na Łupawie
-
-
zbudowana w 1913 roku,w głębi za drzewami parku ukryte odnowione budynki muzeum Przyrodniczego Słowińskiego Parku Narodowego
-
-
przy głównej drodze stoi zabytkowy pomnik-grób zbudowany w 1945 lub 1946 roku 12 (18) żołnierzy radzieckich poległych w walkach w rejonie Smołdzina
-
-
pomnik został zbudowany na podstawie w kształcie czerwonej gwiazdy(która obecnie jest pod ziemią),na cokole marmurowe tablice z napisami po rosyjsku,pomnik zwieńczony gwiazdą
-
-
„Tutaj leżą prochy 12 Żołnierzy Armii Czerwonej”
-
-
to jeden z ostatnich zachowanych takich obelisków na Pomorzu
-
-
wieczna chwała bohaterom!!
-
-
„Wieczna sława bohaterom poległym za wolność i niezawisłość naszej Ojczyzny”
-
-
„W dali od Rosyjskiej Matki Ziemi polegli za cześć mojej Ojczyzny”
-
-
„według wójta ustawa dekomunizacyjna go nie obejmuje,bo to jest pomnik-grobowiec”— Dzięki za odwagę
-
-
idziemy w kierunku mostu na Łupawie
-
-
elektrownia i dalej w parku budynek ( to nie pałac)
-
-
z okolic mostu-ellektrownia w Smołdzinie
-
-
urządzenia hydrotechniczne
-
-
przy remontowanym moście widoczny- zbudowany na początku XX wieku- dom pastora
-
-
przy dworku-obecnie siedziba dyrekcji Słowińskiego Parku Narodowego-olbrzymi dąb
-
-
musimy podejść do pnia by dacenić jego wielkość
-
-
dyrekcja parku
-
-
-
przy „Słowińskim Mocarzu”
-
-
teraz lepiej widać jego potęgę
-
-
łapy mocarza
-
-
w całym Smołdzinie trwają prace budowlane na drogach,wszystko rozkopane-pewnie nastę pnym razem będą już gładkie drogi
-
-
przy moście kapliczka
-
-
odnowiona
-
-
obok dawny młyn
-
-
i kawałek dalej budynki muzeum SPN
-
-
idziemy do parku
-
-
stał tu kiedyś pałac z XIX wieku,przetrwał prawie 200 lat,tu mieszkała księżna Anna de Croy siostra księcia Bagusława XIV
-
-
budynek przy parku pałacowym
-
-
nie wiemy jaką funkcję pełnił wcześniej
-
-
z parku można podejść na wał by zobaczyć elektrownię
-
-
miejsce bariery elektrycznej dla ryb
-
-
dalej ryby nie płyną
-
-
takiej bariery jeszcze nie widzieliśmy
-
-
w górę rzeki
-
-
Gazeta Kaszubska w dniu 28 stycznia 2012 roku donosi”Bezpowrotnie znika kolejny pomorski zabytek.Samorządowcy ze Smołdzina chcą zburzyć XIX wieczny pałac…”gminy nie stać na ratowanie zniszczonego obiektu.Opinia konserwatora była dla pałacu wyrokiem-nie było stropów,dach się zapadał…
-
-
wracamy przez most i idziemy w kierunku kościoła
-
-
na rozstaju dróg
-
-
ostatnie kazanie w języku kaszubskim wygłoszono tutaj w 1830 roku
-
-
na miejscu wcześniejszego,ufundowany przez księżnę
-
-
-
w 1828 roku rozebrano wieżę i przedłużono kościół w kierunku
-
-
idziemy dalej w kierunku auta
-
-
zabytkowa zabudowa Smołdzina
-
-
ciekawy budynek
-
-
dochodzimy do parkingu i jedziemy na Gardnieńskie Łęgi
Ze Smołdzina do Gardny Wielkiej jest niedaleko. Auto zostawiamy na parkingu przy jeziorze Gardno skąd też zaczyna się ścieżka przyrodnicza „Gardnieńskie Lęgi”. Idziemy pośród rozległych łąk mijając rzekę Łupawę ,która za chwilę zasili Gardno by zejść w oznaczonym miejscu na trasę pośród rozlewisk, bagien i szuwarów jeziora. Niestety po kilkuset metrach wysoki stan wody i zalana ścieżka uniemożliwiają dalszy marsz-wracamy do platformy widokowej skąd można podziwiać te dzikie bagna stanowiące ostoję ptactwa wodnego. Po dużych opadach trasa też nie nadaje się do przejścia-trzeba mieć trochę szczęścia. Wracamy tą samą drogą. Trasa piesza to ok.7.2 km.
-
-
Gardna Wielka-parkujemy na znanym już nam parkingu przy jeziorze Gardno-tutaj rozpoczyna się ścieżka przyrodnicza „Gardnieńskie Lęgi”jest już prawie godzina 13.00 a przed nami długi marsz
-
-
idziemy betonową drogą(można jechać autem-ok.3 km do wieży widokowej)
-
-
trasa prowadzi wschodnim wybrzeżem Jeziora Gardno
-
-
wśród wierzb
-
-
wierzby staruszki
-
-
w dali po prawej stronie widoczna „Spokojna Ostoja” agroturystyka
-
-
pięknie położona
-
-
przy drodze nieznane nam kuleczki na krzakach
-
-
trochę kolrów w zimowym czasie
-
-
dochodzimy do pompowni gdzie kanał łączy się z jeziorem
-
-
do jeziora Gardno
-
-
urządzenia hydrotechniczne–to coś jakby do czyszczenia przepływy
-
-
wśród szuwarów
-
-
kolejna wiekowa wierzba
-
-
po drugiej stronie drogi liczne cieki wodne
-
-
rozległe łąki poprzecinane wodą i rosnącymi przy nich wierzbami
-
-
w dali Rowokół,który będzie nam towarzyszył
-
-
u podnóża lasu droga do Smołdzina
-
-
parę godzin temu pod nią byliśmy
-
-
w dali
-
-
za nami Gardna Wielka
-
-
na łąkach liczne ciei wodne ze śluzami
-
-
przy drodze
-
-
zamknięte
-
-
oddalamy się od jeziora
-
-
dochodzimy do mostu na Łupawie
-
-
w kierunku jeziora
-
-
do Smołdzina
-
-
tuż za mostem tablice parku
-
-
mały wał w kierunku Smołdzina aż kusi by pójść wzdłuż rzeki
-
-
podobny zielony(po lewej) zaprasza na marsz w kierunku jeziora-ciekawe jak daleko można nim zajść?
-
-
w dali jezioro a bliżej rozległe,podmokłe i niedostępne tereny-królestwo ptaków
-
-
po chwili w oznaczonym miejscu ścieżka przyrodnicza wyraźną drogą prowadzi nas na rozlewiska
-
-
na razie sucho i bezpiecznie
-
-
im dalej to wokół ścieżki coraz więcej wody
-
-
idziemy między „jeziora”
-
-
gardnieńskie lęgi
-
-
pośród bagien
-
-
przy drzewie w oddali kolejny punkt ścieżki
-
-
obszar ochrony ścisłej
-
-
plama wody przed nami nas niepokoi
-
-
tam daleko ścieżka biegnie
-
-
jeszcze próbujemy skrajem
-
-
i jescze kawałek
-
-
i niestety się poddajemy-z żalem ale musimy zawrócić
-
-
wracamy w kierunku drogi–pójdziemy na platformę widokową i rozważamy jeszcze wejście w bagna od drugiej strony ścieżki
-
-
tylko czy czasowo zdążymy i czy woda tam też umożliwi przejście?
-
-
tłumów nie ma więc wchodzimy
-
-
poldery
-
-
w dali jezioro
-
-
miejsca lęgowe i żerowiska kaczek, batalionów,biegusów ,brodźców,mew,rybitw
-
-
wypatrujemy w dali
-
-
rodzinka na wodzie
-
-
odpoczywając
-
-
i żerując
-
-
niespełnieni wracamy do samochodu
-
-
wrócić tu jeszcze musimy na ścieżkę ,może z innej strony
-
-
gardnieńskie domki
-
-
trasa wędrówki powoli dobiega końca
-
-
w blasku zachodzącego słońca
Dzień czwarty.20 stycznia 2022 roku.
Jedziemy do starej rybackiej wsi Kluki ,jeszcze do lat 70-tych XX wieku zamieszkiwanej przez Słowińców. Parkujemy przy Muzeum Wsi Słowińskiej. Idziemy przez wioskę muzealną gdzie po obu stronach drogi zgodnie z dawnym wyglądem wsi stoją piękne szachulcowe chaty i całe gospodarstwa, parę oryginalnych klukowskich na starych miejscach i te uratowane z okolicznych często już nieistniejących wiosek takich jak Kluki Ciemińskie, Kluki Żeleskie czy Pawełki. Mijamy zabudowania muzeum, leśniczówkę i wchodzimy na ścieżkę przyrodniczą „Klucki Las”, która zaprowadzi nas przepięknymi lasami, bagnami i torfowiskami do wieży widokowej na jeziorze Łebsko, skąd można podziwiać nawet Mierzeję Łebską z ruchomymi wydmami. Tym razem mamy szczęście i ścieżka nie jest zalana co o tej porze roku jest częste-jak nas później poinformuje miła pani z muzeum. Ścieżka idzie dalej ale ze względów technicznych jest zamknięta. Wracamy tą samą trasą do wioski i zwiedzamy muzeum zapoznając się z ciekawą historią ludzi, którzy stworzyli na tym niedostępnym terenie enklawę kulturową i językową. Idąc później w drugą stronę drogi, dochodzimy zaraz do końca wioski z gruntowym parkingiem skąd groblą podmokłą trochę idziemy do kolejnej wieży widokowej-niestety zamkniętej(stan techniczny) ale specjalnym pomostem „wychodzimy” w jezioro podziwiając okolicę. Trasa piesza to 10.6km.
-
-
Wjeżdżając do mejscowości Kluki zatrzymujemy się przy cmentarzu,wejść na teren cmentarza nie można bo brama zamknięta
-
-
to stary,zabytkowy cmentarz założony w XVIII wieku,w głębi kamienny obelisk
-
-
poświęcony żołnierzom-meszkańcom Kluk poległym w I wojnie światowej
-
-
na cmentarzu chowano wyłącznie słowińskich mieszkańców Kluk Smołdzińskich wyznania luterańskiego
-
-
mieszkańców sąsiednich miejscowości Kluki Żeleskie,Kluki Ciemińskie i Pawełki grzebano w Główczycach i Żelazie
-
-
cmentarz zamknięto w 1975 roku( pochowano później jeszcze dwie osoby)
-
-
na cmentarzu przeważają żeliwne krzyże nagrobne
-
-
najstarszy zachowany grób pochodzi z 1877 roku
-
-
żeliwne pamiątki przeszłości
-
-
cmentarz położony na pagórkach
-
-
po drugiej stronie drogi
-
-
podmokły,bagiennyteren
-
-
jedziemy na parking
-
-
mijamy muzeum i kawałek dalej po lewej stronie przy tym budynku jest parking dla turystów
-
-
w Klukach bardzo wieje ,więc parkujemy z dala od drzew
-
-
wystawione do wiatru
-
-
gril,wędzarnia czy wypiek chleba?:)
-
-
wracamy asfaltem kilkaset metrów
-
-
mijamy zabytkowe budynki Muzeum Wsi Słowińskiej
-
-
czytamy informację,że będzie dzisiaj otwarte-super,jak wrócimy z wycieczki Kluckim Lasem
-
-
piękne,stare szachulcowe budownictwo tych terenów
-
-
widoczne z drogi
-
-
drzewa ruszyły płyty chodnikowe
-
-
zabytkowe chałupy
-
-
całe gospodarstwo
-
-
z okiennicami
-
-
z budynkiem gospodarczym obok
-
-
przy wejściu
-
-
mijamy budynek leśniczówki w Klukach
-
-
i kawałek dalej odbijemy w prawo
-
-
wejście na ścieżkę pryrodniczą „Klucki Las”,którą dojdziemy do wieży widokowej przy jeziorze Łebsko
-
-
na tablicach informacja,że ze względów technicznych ścieżka otwarta tylko do wieży widokowej
-
-
jak się później dowiedzieliśmy i tak mieliśmy szczęście,że dotarliśmy do wieży bowiem jest to o tej porze roku często niemożliwe ze względu na wysoki poziom wody
-
-
wokół torfowiska i cieki wodne o charakterystycznym ciemnym kolorze
-
-
reliktowy las bukowo -dębowy
-
-
zamierające drzewa
-
-
wilgotny las brzozowy
-
-
przystanki ścieżki z informacjami dotyczącymi tego wyjątkowego miejsca
-
-
-
las brzozowy
-
-
brzezina bagienna-brzoza omszona
-
-
-
w kolorach
-
-
na szczęście tylko miejscami teren podmoknięty
-
-
ścieżka umożliwiająca przejście
-
-
malina moroszka zaprasza w maju i czerwcu
-
-
wśród brzóz
-
-
droga leśna powoli przechodzi w ścieżkę
-
-
na pomoście trzyma lód
-
-
malownicze miejsca
-
-
przejście ułatwiają pomosty
-
-
w prawo przez mostek do wieży widokowej-ścieżka przyrodnicza biegnie dalej prosto ale teraz zamknięta
-
-
idziemy na wieżę
-
-
zmrożonym pomosem do wieży widokowej
-
-
wśród drzew schowana
-
-
teren podmokły
-
-
wśród szuwarów
-
-
wysoka
-
-
-
jezioro powstało przez podniesienie się poziomu morza i zalanie łąk
-
-
na północnym brzegu jeziora ruchome wydmy Mierzei Łebskiej
-
-
w okolicach Góry Łąckiej
-
-
największe w Polsce jezioro przybrzeżne i największe w Słowińskim Parku Narodowym
-
-
łębsko jest jeziorem słonawowodnym
-
-
za sprawą krótkiego odcinka ujćiowego Rzeki Łaby -która przepływa przez Łebsko- do morza,w łebsu dochodzi do okresowego napływu wód słonych
-
-
jezioro ma niewielką średnią głębokść 1.6m,postępuje zjawisko wypłycania jeziora
-
-
od 1941 roku zbiornik pomniejszył się o 382 ha
-
-
rchome wydmy
-
-
wypatrujemy zwierzęta w szuwarach ale szczęścia nie mamy
-
-
piasek nawiewany z wydm zmienia linię brzegową z prędkością 0.5m-1m na rok
-
-
ryby z jeziora stanowiły podstawę wyżywienia słowińców-kaszubów nadłebskich-mieszkańców okolicznych wiosek
-
-
Mierzeja Łebska-Ruchome Wydmy
-
-
czas zejść na ziemię
-
-
wracamy na początek ścieżki
-
-
do krainy w kratę
-
-
czyli idziemy do muzeum
-
-
Słowińcy lub Kaszubi Nadłebscy stanowili odrębną grupę etnograficzną zamieszkującą tereny nad jeziorami Gardno i Łebsko
-
-
przed wojną zamieszkiwali głównie wioski Smołdzino,Kluki,Izbica,Gardna Wielka i Mała,Wicko,Rowy
-
-
słowińcy nazywali siebie Kaszubami,byli w większości luteranami
-
-
mimo wielu przeciwieństwom losu,naciskom germanizacyjnym udało im sie zachować tradycję i kulturę
-
-
mężczyźni zajmowali się głównie rybactwem,słabe gleby pozwalały na uprawę mniej wymagającego owsa oraz ziemniaków
-
-
płytko położone na tych terenach pokłady torfu pozwalały na wydobywanie go i użytkowanie głównie do opału
-
-
Kluki powstały pod koniec XVII wieku i jescze do końca XIX wieku przedstawiane jako uboga wieś na końcu świata z 40 chałupami zamieszkana przez Słowińców trudniących się rybołóstwem,zbieraniem trzciny na pokrycia dachowe,drobnym rolnictwem czy hodowlą
-
-
poprzez melioracje Kluki w XX wieku zmieniają się w wioskę rolniczo-rybacką,oprócz szachulcowych budynków pojawiają się i murowane,jest szkoła,gospoda,sklepy
-
-
droga brukowana poprawia podróżowanie,wieś zostaje zelektryfikowana
-
-
po wojnie rozpoczęły się masowe wysiedlenia,Słowińcy są traktowani jak Niemcy
-
-
wysiedlenia nie ominęły też Kluki-w 1947 i1948 przeprowadzono dwie akcje wysiedleńcze-Kluki Ciemińskie przestały istnieć
-
-
udało się zatrzymać ok.150 osób,ci,którzy zostali próbowali jeszcze żyć tu jak ich przodkowie
-
-
jednak i ta pozostała grupa na wskutek konfliktów z przesiedleńcami wyemigrowała do Niemiec w latach 70-XX-wieku
-
-
zainteresowanie etnografów i muzealników sprawiło iż w 1958 roku powstała myśl utworzenia Zagrody Muzealnej
-
-
Muzealna Zagroda Słowińska w Klukach została otwarta w 1963 roku
-
-
początek stanowiła szachulcowa trzyrodzinna chałupa mieszkalna,stodoła,i udynki inwentarskie
-
-
w Klukach i pobliskich wioskach szachulcowe budynki po wyjeździe rdzennych mieszkańców były w coraz gorszym stanie i zostały przeznaczone do wyburzenia
-
-
staraniem muzealników udało się uratować niektóre zabytkowe budynki z okolicznych wiosek i w samych Klukach
-
-
pozostawione w oryginale i pierwotnym miejscu budynki w Klukach uzupełniono ocalałymi odtwarzając XIX wieczy wygląd wioski
-
-
chałupa przeniesiona z Kluk Żeleskich
-
-
-
w każdych następnych latach muzeum dodawało do swojej oferty nowe,uratowane i odnowione obiekty
-
-
orginalne wyposarzenia chałup Słowińców jak i te należące do przesiedleńców
-
-
zwiedzamy chaty
-
-
i słuchamy ciekawostek pani,która nam w tę zawieruchę śnieżną otwiera obiekty
-
-
ocalałe od zapomnienia
-
-
w kuchni
-
-
oryginały
-
-
zadowolenie w sercu to słońce w domu
-
-
muzealne zbiory
-
-
piec do wypieku chleba
-
-
opuszczamy muzeu,idziemy drogą asfaltową w kierunku jeziora Łebsko,dalej gruntową na widoczny z daleka parking
-
-
wieje okropnie-idziemy do widocznej już wieży widokowej
-
-
burza śnieżna się zbliża
-
-
ostre igły wbijają się w twarz
-
-
podmokła droga do wieży
-
-
bagna i rozlewiska
-
-
nawet słupy od wiatru pochyłe
-
-
dobrze,że groba trochę zmarzła bo i tak grząska
-
-
rozlewiska Pustynki(Klukówki),która wpada tutaj do Łebska
-
-
szuwary
-
-
po słupach widać skąd często wieje
-
-
tam dawniej była osada Pawełki
-
-
za śluzą pójdziemy w lewo
-
-
między wodą
-
-
smagane wiatrem
-
-
wieża z zamkniętym wejściem,słupy na których stoi zgnite,idziemy dalej do kładki
-
-
wiaża i budynek techniczny zarządu wód
-
-
pójdziemy drewnianym pomostem
-
-
wychodzi z szuwar do jeziora
-
-
fale jak na morzu
-
-
lubią to miejsce ptaki
-
-
w dali wydmy Mierzei Łebskiej
-
-
trochę we mgle
-
-
szkoda,że po 10 latach już jest do niczego
-
-
wracamy na parking przy muzeum-krzywe słupy „poagają w orientacji”
-
-
i znowu zamieć nas dopada
-
-
dalej pojedziemy do starej kaszubskiej wsi-Gać
Po powrocie do auta jedziemy do starej wsi kaszubskiej Gać. Niby na mapie to blisko (ok.10 km szlakiem) autem trzeba jechać w koło ponad 25km.Po drodze zatrzymujemy się by zerknąć z platformy widokowej na „Bagna Izbickie” w rezerwacie przyrody. Mijamy Izbicę ze starym cmentarzem i zabytkowym kościółkiem by zatrzymać się w okolicy mostu na rzece Łeba. Stąd zaczyna się ścieżka przyrodnicza „Żarnowska”, której etapem jest dojście do miejsca gdzie Łeba wpada do jeziora Łebsko. Tam też idziemy, pozostawiając dłuższy odcinek ścieżki przyrodniczej na następny pobyt. Wałem tuż przy rzece idziemy do jeziora obserwując jak wiatr wpycha wody jeziora do rzeki powodując cofkę. Piękna okolica, malownicze widoki, niezapomniane wrażenia. Z pomostu widokowego znowu podglądamy piaski ruchomych wydm i zewsząd widoczny Rowokół. Trasa piesza ścieżki ok.2.5 km.
-
-
przed Izbicą zatrzymujemy się przy kładce widokowej na teren rezerwatu „Bagna Izbickie”
-
-
-
-
o każdej porze roku musi tu być pięknie
-
-
bezleśna kopuła torfowiska
-
-
wrzosowiska
-
-
otoczone borem bagiennym
-
-
zapraszamy jesienią na paletę barw
-
-
na starym cmentarzu w Izbicy kamienny obelisk upamiętniający mieszkańców Izbicy poległych w I wojnie świataowej
-
-
z nazwiskami i datą śmierci
-
-
spod cmentarza w dali widać Rowokół
-
-
kierujemy się na Gać
-
-
centralne skrzyżowanie w wiosce
-
-
XIX-wieczny kościół w Izbicy
-
-
mijamy Świetlicę z kolorowym płotkiem
-
-
dadają pogody ducha
-
-
Gać-parkujemy za mostem na Łebie
-
-
wracamy przez most i pójdziemy na pomost widokowy przy ujściu rzeki Łeba do jeziora Łebsko
-
-
-
wypływa 117 km stąd w okolicach Kartuz
-
-
odcinek do ujścia jest fragmentem ścieżki przyrodniczej „Żarnowska”
-
-
pójdziemy wałem w kierunku jeziora
-
-
niestety dzisiaj nie będzie czasu na przejście całej ścieżki bo to wyprawa prawie na cały dzień
-
-
bardzo silny wiatr od strony jeziora powoduje cofkę
-
-
po lewej podmokły zalesiony teren
-
-
na szczęście burze śnieżne zostały w Klukach
-
-
tylko przenikliwy wiatr chłodzi emocje
-
-
szuwary,Łeba,pomost,jezioro,Rowokół
-
-
im bliżej ujścia fale większe i szybciej pod prąd płynące
-
-
jeszcze tylko zakolem w prawo
-
-
na łuku powoli zabiera wał
-
-
dawne koryto tam gdzie pale-falochrony
-
-
bagna z a wałem
-
-
żywioł
-
-
widać już drewniany pomost do pomostu
-
-
otoczeni wodą
-
-
w szuwarach
-
-
na brzegu bobrowa spiżarnia
-
-
wypłynie z jeziora dopiero w okolicy Łeby
-
-
targani wiatrem
-
-
połączenie
-
-
a w dali już znowu dzisiaj ruchome wydmy
-
-
ponad falami
-
-
powoli dzień do końca się zbliża
-
-
pewnie przy normalnym stanie wody tu jest piaszczystej plaży kawałek
-
-
okolice Izbicy
-
-
i w kierunku Łeby
-
-
za wydmami też morze
-
-
jezioro Łebsko i Rowokół w dali
-
-
pomost dla żeglarzy
-
-
wysepki przybrzeżne
-
-
nikogo nie widać
-
-
i tutaj też
-
-
czas wracać
-
-
-
idziemy do auta już zmęczeni trochę atrakcjami całego dnia
-
-
pewnie ścieżkę skończymy przy następnym pobycie w tych okolicach
-
-
żegnamy na dzisiaj
Dzień Piąty.21 stycznia 2022 roku.
Tym razem wyruszamy do Rowów, a właściwie to parkujemy przy szerokiej drodze odchodzącej w prawo na długim prostym odcinku leśnym pomiędzy Dębiną a Rowami. Stąd najbliżej chyba do oznaczonej na mapie wieży widokowej przy jeziorze Gardno. Idziemy prosto do czerwonego szlaku i potem wśród podmokłych łąk do brzegu jeziora z budynkami pompowni. Jeszcze kawałek i wśród rozlewisk stoi wieża widokowa, obok niej dwa wielkie obumierające niestety drzewa. I znowu znajome widoki na okolicę ,panorama jeziora i bezkres łąk i szuwarów. Wracamy do budynku przepompowni, kierujemy się na Rowy by po chwili zejść do lasu i widoczną drogą dotrzeć w okolicę auta. Jedziemy do Rowów. Trasa piesza ok.7km.
-
-
pomiędzy Dębiną a Rowami w połowie prostego odcinka leśnego parkujemy przy szerokiej gruntowej drodze
-
-
droga prowadzi do nowo budowanego osiedla domków
-
-
idziemy cały czas prosto w kierunku szlaku oznaczonego na mapie kolorem czerwonym ,dalej w kierunku Retowa do wieży widokowej
-
-
wokół wiele budynków konstrukcji szkieletowej
-
-
wyglądają jak szachulcowe albo ryglowe(oczywiście obecnie wypełnienie jest innymi materiałami)
-
-
osiedle domków wykonanych w takiej samej technologii-bardzo nam się podobają
-
-
konstrukcja gotowa
-
-
mijamy osiedle,droga gruntowa staje się betonową
-
-
wśród rozległych łąk,w dali budynek pompowni a jeszcze dalej widoczny prawie zewsząd Rowokół
-
-
na tle góry mostek i pompownia gdzie pódziemy
-
-
liczne kanały melioracyjne
-
-
w dali na grobli
-
-
czapla siwa?
-
-
dochodzimy do skrzyżowania polnego-w prawo do wieży widokowej (gdzie idziemy) i do Retowa,prosto budynek pompowni,za nim jezioro i obok droga do Rowów
-
-
na rozstaju
-
-
przechodzimy przez mostek
-
-
i dalej do widocznej na górce pompowni
-
-
urządzenia hydrotechniczne
-
-
wśród łąk i mokradeł
-
-
łowca też wypatruje zdobyczy
-
-
jezioro Gardno
-
-
potok Bagienica
-
-
wszystko jak naczynia połączone
-
-
malowniczo się wijewśród łąk
-
-
ten mały wał hamuje wody jeziora
-
-
dla żeglarzy był kierunkiem
-
-
w dali wieża ,do której idziemy
-
-
droga prowadzi przy wale
-
-
po prawej Jeziorna Łąka
-
-
widok z wału na okolicę
-
-
bagnisto
-
-
rozlewisko przy wieży trochę przymarzło
-
-
o tej porze roku wysoki stan wody
-
-
wśród sitowia
-
-
z ukrycia dają się podpatrzeć
-
-
w kierunku olbrzymich drzew
-
-
łabądź wśród lodu
-
-
przy obumierających olbrzymach kładka
-
-
oleciały
-
-
jescze się nie przelewa
-
-
lodowe krople
-
-
pień
-
-
do wieży też mały podest-bez niego woda odcięła by wejście
-
-
byle bez poślizgu
-
-
dzielna traperka
-
-
wspinając się Gardna Wielka na wprost
-
-
kościół w Gardnej Wielkiej daleko
-
-
rozlewiska w kierunku Rowów
-
-
przy jeziorze
-
-
jezioro Gardno
-
-
raj dla zwierzyny
-
-
daleko
-
-
przeciwległy brzeg
-
-
i góra
-
-
i wieża
-
-
Objejskie Łąki
-
-
daleko osiedle domków w kratę gdzie szliśmy
-
-
do Rowów
-
-
i bardzo daleko latarnia w czołpinie i radar
-
-
wracając na rozstaju dróg kierujemy się na Rowy
-
-
by nie wracać tą samą drogą postaramy się dalej znaleźć jakiś skrót do auta a jak nie to pódziemy do Rowów
-
-
budowla wodna przy jeziorze
-
-
na straży wody
-
-
po prawej bagna
-
-
po chwili w lewo przez las odchodzi droga,którą idziemy
-
-
wśród szkólek leśnych
-
-
według KaMapa idziemy dobrze
-
-
jeszcze kawałek i jesteśmy w miejscu startu-jedziemy do Rowów
Parkujemy gdzieś w centrum. Idziemy na ścieżkę przyrodniczą „Rowy”. Wyjście na plażę jest zerwane przez sztorm ,więc idziemy najpierw wzdłuż jeziora Gardno czerwonym szlakiem do pomostu widokowego przy Szarej Wydmie. Kawałek dalej czarnym szlakiem odbijamy do morza zobaczyć czy plażą w tą pogodę da się wracać. W blasku słońca, przy łoskocie fal i wiatru udaje nam się większość odcinka przejść ,by ostatnie 200-300m wyjść na wydmy, ponieważ z plaży powstał mały klif, o który rozbijała się woda. Szczęśliwie dotarliśmy do szlaku czarnego i po krótkiej chwili już zwiedzamy Rowy, tą opustoszałą wioskę letniskową .Na własne oczy widzimy jak Łupawa wpadająca tu do morza wielkimi falami pędzi w odwrotnym kierunku zasilając jezioro Gardno słoną wodą. Jeszcze promenada, parę ciekawych budynków, kościółek i pod świętym imiennikiem moim czas pożegnać te piękne tereny słowińskiego pobrzeża. Trasa piesza ok.11 km.
-
-
w rowach parkujemy przy głównej drodze
-
-
idziemy w kierunku morza,do czerwonego szlaku,na ścieżkę przyrodniczą „Rowy”
-
-
ta letniskowa wioska teraz jak wymarła
-
-
Rowy to mały port bałtycki u brzegu Łupawy,która wpada tutaj do morza
-
-
wycieczkowce czekają na sezon
-
-
przy tej sile wiatru i sztormie na bałtyku kutry kołyszą się jak zabawki
-
-
wysoka fala od Bałtyku zalewa nabrzeże
-
-
Łupawa w takie dni płynie(cofka) właściwie do jeziora zasilając go słoną wodą
-
-
na zalanych bulwarach
-
-
potężne fale
-
-
Łupawa płynie…w kierunku jeziora Gardno
-
-
zastanawiamy się czy przy tym wietrze iść najpierw plażą i potem czarnym szlakiem przez Mierzeję Gardneńską do jeziora-idziemy na plażę zobaczyć
-
-
tutaj nasze wątpliwości się rozwiewają
-
-
sztorm zalał plażę,urwał zejście i zostały tylko strome ściany-tędy nie przejdziemy
-
-
nasz Bałtyk szaleje
-
-
zyli najpierw pójdziemy wzdłuż jeziora do pomostu widokowego a dalej zobaczymy
-
-
w drugą stronę
-
-
molo też zalewane
-
-
piękne widoki
-
-
mijamy kasę Słowińskiego Parku Narodowego i idziemy wzdłuż jeziora
-
-
podmokłe brzegi jeziora będą nam towarzyszyć
-
-
dochodzimy do pomostu widokowego
-
-
po lewej stronie drogi Wydma Szara
-
-
z pomostu można ją lepiej zobaczyć
-
-
-
po drugiej stronie wejdziemy zobaczyć na jezioro Gardno
-
-
pomost widokowy na ścieżce przyrodniczej „Rowy”
-
-
Gardno w blasku słońca
-
-
no i oczywiście znajomy widok
-
-
Rowokół zewsząd widoczny
-
-
nad jeziorem
-
-
idziemy ścieżką dalej,aż do momentu kiedy prowadzi w lewo czarnym szlakiem nad morze
-
-
nie wiemy jak tutaj plaża wygląda i czy da się nią iść w kierunku Rowów
-
-
jescze tylko chwila i zobaczymy jak to wygląda
-
-
plaża istnieje-warto było pójśc te 1.5 km
-
-
a może bursztyn?
-
-
niebo bezchmurne
-
-
plaża szeroka
-
-
głowami dostajemy do wody
-
-
bałwany tworzą się już daleko
-
-
strasznie wieje
-
-
podejmujemy decyzję-wracamy plażą w kierunku Rowów ile się da-a dalej to chyba przez nadmorski bór…
-
-
łatwiej iść dalej od wody bo piasek twardy
-
-
kamyki kolorowe też naniosło
-
-
mijamy wysokie,wbitę w plażę paliki
-
-
za nami
-
-
wyrzucone na brzeg
-
-
odcinek”kamienistej plaży”
-
-
tam plaża jakby węższa się robi…
-
-
może uda się dojść do tego bliższego Rowom zejścia na plażę oznaczonego na mapie czarnym kolorem
-
-
pniak starego drzewa
-
-
a morze jak o każdej porze -piękne
-
-
dalej iść się plażą nie dało musimy wyjść na wydmy
-
-
będziemy szli krajem
-
-
przepraszamy,że złamiemy przepisy parku-niby to tylko 200-300m ale zawsze…
-
-
ścieżkami do czarnego szlaku
-
-
wzdłuż wybrzeża
-
-
jeszcze kawałek
-
-
i dojdziemy do wyjścia na plażę
-
-
dochodzimy do szlaku-podejdziemy zobaczyć jak tu plaża wygląda
-
-
zejście nagle się urywa i spada na dół
-
-
liny wyznaczające zejście zwisają z urwiska-plaży nie ma
-
-
po 600metrach dochodzimy do szlaku ,którym rano szliśmy
-
-
wracamy do portu-nawet osłonięta zatoczka dla statków zalewana jest falami
-
-
nawet nie podchodzimy
-
-
malutkie kuterki schowane
-
-
od morza pędzą wielkie fale
-
-
idziemy jeszcze zobaczyć tą jakby bezludną wioskę
-
-
w kierunku wyjścia na plażę
-
-
promenadą
-
-
nikogo nie ma-wszystko pozamykane
-
-
tylko szum morza
-
-
tutaj sztorm też daje się we znaki
-
-
wszystko zalane i marznie
-
-
latem pewnie tu tłoczno
-
-
na plaży
-
-
czas się żegnać Bałtyku
-
-
wracamy na parking
-
-
zerkniemy jeszcze na pobliski zabytkowy kościółek
-
-
z głazów Kamiennej Wyspy
-
-
i cegły
-
-
detal
-
-
-
jak Piotr z Piotrem-daj łapsko i do zobaczenia