Turbacz. Gorce. Nocna wyprawa sylwestrowa. 31 grudnia 2010 roku-01 stycznia 2011roku

To nasza druga nocna wyprawa sylwestrowa. Tym razem idziemy sami a za cel obieramy szczyt Turbacza gdzie chcemy przywitać Nowy Rok. O 19.00 jesteśmy w Obidowej-Parzygnatówce, zostawiamy samochód przy leśniczówce i ruszamy zielonym szlakiem w kierunku schroniska Stare Wierchy. Byliśmy przekonani, że w schronisku trwa już zabawa sylwestrowa, tymczasem schronisko puste, choć przygotowane do przyjęcia gości. Szkoda, że nie wiedzieliśmy o tym wcześniej, bo inaczej zaplanowalibyśmy naszą wyprawę. Po krótkiej pogawędce z właścicielami ruszamy dalej. Wędrowanie po górach zimą w nocy przy świetle czołówek jest niesamowitą przygodą. Sypie śnieg, jest zimno na szczęście las chroni nas od mocniejszego wiatru. Na Obidowcu robimy krótką przerwę i dalej mozolnie wspinamy się wyżej. O 23.30 stajemy na szczycie Turbacza. Myśleliśmy, że z pobliskiego schroniska przyjdą ludzie, żeby powitać Nowy Rok, ale jesteśmy tylko my. Nie zostajemy na szczycie długo, bo jest coraz zimniej, wieje i sypie śnieg. Wracamy tą samą trasą. Do auta docieramy ok.3.15.Przed nami jeszcze ponad 2 godziny jazdy do domu. Wszystkiego dobrego w nowym roku.